„Cicha noc” na zawsze...
Przy stole bożonarodzeniowym kolęda jest zwykle najważniejszym elementem duchowym jednoczącym uczestników wieczerzy wokół sensu tego święta. Narodzenie jest czymś bardzo bliskim, łatwo zrozumiałym i powszechnie doświadczalnym. Wspólność tego doświadczenia towarzysząca biografii Syna Bożego i każdego z nas warta jest kolędowego hymnu. Uderza on w niebo w wielomiliardowym wykonaniu każdego roku w kilkuset językach i dialektach. Fenomen jest jednak, że pośród niezliczonej liczby kolęd jest tylko jedna, z którą żadna inna równać się nie może. Mało tego, jest to w ogóle najpopularniejsza pieśń śpiewana przez ludzi. Jest zjawiskiem, którego badaniem zajmują się religioznawcy i kulturoznawcy, a które wciąż wymyka się interpretacji. „Cicha noc”... Wśród specjalistów zajmujących się fenomenem kolędy częste jest przekonanie, że w przypadku jej autora Josefa Franza Mohra występuje, swego rodzaju,Jezusowa alegoria
- Są tacy, którzy twierdzą nawet, iż został on do przekazania światu sensu przyjścia na świat Zbawiciela- wybrany.
Urodził się 11 grudnia 1792 roku w Salzburgu, jako wcześniak, na dwa tygodnie przed terminem. Chłopiec miał przyjść na świat w Boże Narodzenie. Matką Josefa była niezamężna, uboga hafciarka, Anna Schoiberin a ojcem zaciężny żołnierz, Franz Mohr. Miał obiecaną przepustkę na planowane, świąteczne narodziny dziecka. W sytuacji, gdy maluch pośpieszył się na świat, a sierżant bez serca nie chciał urlopu przesunąć, ojciec po prostu zdezerterował z armii.
Mały Józio wykazywał wielki talent do operowania słowem i wrażliwość muzyczną. Rodzice nie mieli za co go kształcić i rozwijać jego talentu. Cudownie znalazł się jednak sponsor edukacji, który dostrzegł dla małego przyszłość duszpasterską.
Na przeszkodzie we wstąpieniu do seminarium duchownego stanął początkowo niesakramentalny związek, z którego narodził się chłopiec, ale tajemniczy sponsor potrafił tę przeszkodę pokonać. W 1815 roku Josef Franz Mohr otrzymał święcenia kapłańskie. Biskup skierował go do niesienia Słowa Bożego wśród góralskiego ludu alpejskiego, do często nawiedzanego przez pielgrzymów kościoła w wiosce Mariapfarr, słynącego cudem, jaki miał się w nim wydarzyć.
Przed Bożym Narodzeniem 1816 roku, pod wpływem nagłego impulsu, ks. Józef siadł do stołu i napisał sześciozwrotkową kolędę „Stille Nacht – Heilige Nacht” („Cicha noc, święta noc”). Poszukiwanie kompozytora melodii jednak się nie powiodło, a on sam miał z tym duży problem. Jednak wieść o specjalnym charakterze tekstu Mohra zaczęła żyć swoim życiem.
Cud wigilijny
W 1818 roku ksiądz-poeta został przeniesiony do wioski Oberndorf, jako wikary tamtejszej świątyni św. Mikołaja. Tam








