- to po prostu zatwierdzenie przez rząd dokonanej przez nazistów i komunistów grabieży na polskich obywatelach. Mało tego, rząd ten korzysta do dziś z zagrabionego mienia a własnym obywatelom odbiera nadzieję na odzyskanie ich własności. - Opinia na ogół nie zdaje sobie sprawy jak licznej grupy ludzi ten bolesny problem dotyczy, ile stoi za nim tragedii. Czy może Pan to przybliżyć? Jakie są liczby? Jakich kategorii dotyczą? - Tylko w kraju problem dotyczy ponad 300 tys. skonfiskowanych różnego rodzaju obiektów prywatnych. Licząc średnio trzech spadkobierców na każdy obiekt daje to milionową rzeszę zainteresowanych. Oczywiście stoi za tym morze niesprawiedliwości i łez. Nieprawość zaś dotyczy zarówno prostych ludzi, jak i znakomitych rodów i postaci wspaniale w historii Polski zasłużonych. - Jak wielu Polaków mieszkających w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie utraciło swoje dobra w Polsce, zostawszy w różny sposób zmuszonymi do opuszczenia ojczyzny, którzy mogliby dziś być beneficjentami ustawy? Nie pytam przy tym obywateli polskich pochodzenia żydowskiego (czy jak się to przed wojna pisało w dokumentach: wyznania mojżeszowego)... - Według naszych szacunków jest to około 25 tys. osób, nie licząc obywateli polskich narodowości żydowskiej. - Dlaczego w Polsce nie mówiło się, że tak wielka rzesza dzisiejszej Polonii została przez Polskę ograbiona? - Nie wiem. Ciągle istnieje tendencja ze strony kolejnych rządów na minimalizowania czy nawet bagatelizowania tego problemu. - W przekazie propagandowym zwykle eksponuje się rzekomo wielką liczbę Żydów mogących być beneficjentami ustawy, mówi się wręcz, że „przyjdą i zabiorą Polskę”. Jaki odsetek w ogólnej masie zrabowanego mienia, stanowi to należące niegdyś do obywateli RP wyznania mojżeszowego? - To... rzewna bzdura. Żyjących spadkobierców ofiar Holokaustu którzy mogą się upominać o swoje mienie szacuje się na około 10 tysięcy osób. Nawet gdyby okazało się, za są jacyś inni i nawet gdyby okazało się, że w jakiś znacząco wartościowy sposób mieliby partycypować w restytucji, to mogłoby trafić do nich nie więcej niż 13-14 procent tego zadośćuczynienia. W opinii publicznej rozpowszechnia się natomiast złowrogi mit, że to Żydzi mają być głównymi beneficjentami.
Mienie wiecznie zagrabione
Strategia kolejnych władz wobec ograbionych z mienia przez Hitlera i PRL jest wiecznie ta sama: odciąganie decyzji oraz tolerowanie czarnej propagandy, że zwracane mienie trafiać będzie przede wszystkim do...Żydów, których w ogólnej puli podlegającej restytucji jest nie więcej niż 13-14 procent. W samej tylko Polonii amerykańskiej i kanadyjskiej problem dotyczy ok. 25 tysięcy osób. Rozmowa z Mirosławem Szypowskim...
- 03/17/2011 05:28 PM
Strategia kolejnych władz wobec ograbionych z mienia przez Hitlera i PRL jest wiecznie ta sama: odciąganie decyzji oraz tolerowanie czarnej propagandy, że zwracane mienie trafiać będzie przede wszystkim do Żydów, których w ogólnej puli podlegającej restytucji jest nie więcej niż 13-14 procent. W samej tylko Polonii amerykańskiej i kanadyjskiej problem dotyczy ok. 25 tysięcy osób. Z tematu elementarnej sprawiedliwości dyskusja schodzi zwykle na reminiscencje narodowościowe z antysemityzmem w tle...
Temat stał się szczególnie intensywnie komentowany po zapowiedzi szefa gabinetu polskiego o wstrzymaniu dalszych prac nad ustawą o zadośćuczynieniu za zrabowane obywatelom RP mienie i krytyce tej decyzji jaka nadeszła z Waszyngtonu. Sprawa dotyczy bowiem ogromnej rzeszy Polonii amerykańskiej ograbionej z mienia przez Hitlera, a potem PRL. Człowiekiem, który wie o niej wszystko jest prezes Polskiej Unii Właścicieli Nieruchomości Mirosław Szypowski, weteran walk o odzyskanie własności. Oto wywiad, jakiego nam udzielił.
Patryk Małecki: Mimo wielu kolejnych obietnic międzynarodowych, Sejm RP nie uchwali w tej kadencji ustawy o restytucji mienia zgrabionego w Polsce w latach 1939-62, najpierw przez Niemcy hitlerowskie, a potem przez PRL. Szef polskiego gabinetu zakomunikował, że Polska nie ma na to środków. Brak takich regulacji negatywnie „wyróżnia” Polskę, jako ostatni kraj w Europie. Rząd amerykański już wyraził w tej sprawie swój stosunek krytyczny.
Reklama








