Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 8 grudnia 2025 05:55
Reklama KD Market

Śmierć zamiast American Dream

Ciała setek mężczyzn, kobiet i dzieci znajdowane są każdego roku na pograniczu USA i Meksyku. Wszyscy próbowali nielegalnie, przez zieloną granicę, przedostać się do Stanów Zjednoczonych, w poszukiwaniu lepszego życia. Zamiast "American Dream" znaleźli jednak śmierć.
Ciała setek mężczyzn, kobiet i dzieci znajdowane są każdego roku na pograniczu USA i Meksyku. Wszyscy próbowali nielegalnie, przez zieloną granicę, przedostać się do Stanów Zjednoczonych w poszukiwaniu lepszego życia. Zamiast "American Dream" znaleźli jednak śmierć. Choć dotychczasowe dane za 2011 rok wskazują na duży spadek zgonów wśród nielegalnych imigrantów przekraczających zieloną granice USA, to wciąż każdego roku ginie w ten sposób od 200 do 400 osób. Do października tego roku, tylko na odcinku granicy od stanu Nowy Meksyk po miasto Yuma w Arizonie, kontrolowanym przez agentów straży granicznej z sektora Tucson, znaleziono 182 ciała. Większość z ofiar stanowią Meksykanie. Najczęściej umierają z pragnienia i głodu na pustynnych terenach, gdzie temperatury przekraczają 40 st.C. Zdarzają się także utonięcia w przygranicznych kanałach oraz w rzece Rio Grande oraz brutalne morderstwa dokonywane przez kontrolujących przygraniczne tereny przemytników narkotyków. Amerykańska Straż Graniczna szacuje, że w czasie przekraczania granicy USA-Meksyk, na całej jej długości, w 2005 roku śmierć poniosło ponad 500 osób, w 2009 roku było to 417 osób. Zobacz: Jak prywatne firmy zarabiają na nielegalnych W większości przypadków znajdowane są jedynie ludzkie szkielety. Oznacza, to, że niektóre szczątki przeleżały na pustyni nawet kilka miesięcy. Ustalenie dokładnej przyczyny śmierci czy tożsamości ofiar jest więc bardzo trudne. Ciała, a raczej to co z nich zostało, trafiają do zakładu medycyny sądowej w Tucson, gdzie specjaliści przeprowadzają sekcje zwłok i ewentualną identyfikację. Najbardziej zabójcze są dla próbujących przedrzeć się przez amerykańska granicę temperatury. Znajduje to odzwierciedlenie w liczbie zgonów. W ciągu czterech dni: od 28 czerwca do 1 lipca tego roku, do zakładu medycyny sadowej trafiło aż 13 ciał. Zaledwie kilka dni wcześniej – od 21 do 29 czerwca na pograniczu USA i Meksyku zanotowano rekordowo wysokie upaly sięgające nawet 44 stopni Celsjusza. Przedstawiciele straży granicznej oraz organizacji humanitarnych są zgodni, że za tak wysoką liczbę zgonów wśród osób, które próbują przedostać się nielegalnie do USA odpowiedzialne jest zaostrzenie patroli, budowa muru granicznego oraz korzystanie z nowoczesnych technologii. Sprawiają one, że świadomi ich istnienia imigranci, wybierają trudniejsze i bardziej zawiłe szlaki prowadzące do USA. Zobacz: Kontrole na granicy… uciekających z USA imigrantów Straż Graniczna winą obarcza także przemytników, którzy nie zważając na niebezpieczeństwa wysyłają imigrantów na pewną śmierć na pustyni. Mimo sprzeciwu lokalnych władz i polityków, w pomoc uwięzionym na pustyni ludziom angażują się działacze wielu organizacji humanitarnych, takich jak grupa chrześcijan z „No More Deaths”. Jej członkowie przekonują, że ludzkie życie jest ważniejsze niż bezwzględne przepisy imigracyjne i zostawiają na przygranicznych terenach pojemniki z wodą. W wielu przypadkach ratują one życie umierającym z pragnienia ludziom. Wielu imigrantów życie zawdzięcza także Straży Granicznej. Tylko w tym roku agenci U.S. Border Patrol znaleźli 144 bliskich śmierci nielegalnych imigrantów. Zostali oni przekazani pod opiekę lekarzy, a ostatecznie odesłani do kraju pochodzenia. Nie zrealizowali swojego American Dream, ale ocalili życie. Magdalena Pantelis
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama