- "Było to odosobnione zdarzenie, którego nie można łączyć z aktem terroryzmu" - powiedział stacji NBC przedstawiciel Pentagonu. Nieznane są motywy działania napastnika, który otworzył ogień, kiedy jeden z policjantów poprosił go o przepustkę umożliwiająca wejście na teren Pentagonu. Szef policji chroniącej obiekt, Richard S. Keevill, powiedział, że mężczyna nie okazywał żadnych oznak zdenerwowania, żadnych emocji. Na kilka stóp przed jednym z funkcjonariuszy, wyciągnął z kieszeni broń i zaczął strzelać. Wstepnie policji udało się ustalić, że napastnik nie wierzył w fakty związane z zamachem z 11 września. Bezpośrednio po incydencie, Pentagon został zamknięty na godzinę, także pociągi waszyngtońskiej kolejki przekierowywano na inne stacje nie pozwalając im na zatrzymywanie się na przystanku przy Pentagonie. W głównej siedzibie Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych pracuje na co dzień 23 tys. osób. MB(CNN) Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Reklama
Reklama