Szef MSZ Witold Waszczykowski - odnosząc się w środę do zapowiadanego szczytu przywódców Francji, Niemiec, Hiszpanii i Włoch w Wersalu - poinformował, że Polska będzie obradowała równolegle z krajami regionu. Dodał, że przedstawiciele grup mają się spotkać w marcu.
Francuski prezydent Francois Hollande zaprosił na spotkanie 6 marca kanclerz Niemiec Angelę Merkel i szefów rządów Hiszpanii Mariano Rajoya oraz Włoch Paolo Gentiloniego. W trakcie rozmów przywódcy przygotują się do szczytu UE, który odbędzie się 25 marca w Rzymie z okazji 60-lecia Traktatów Rzymskich.
Szef MSZ Witold Waszczykowski pytany o brak polskiego przedstawiciela na szczycie, odparł: "Byliśmy powiadomieni o takim sposobie procedowania przez kanclerz Angelę Merkel, gdy odwiedziła Polskę (...), że będziemy rozmawiać najpierw w grupach". Niemiecka kanclerz przebywała z wizytą w Polsce na początku lutego.
Waszczykowski zaznaczył, że czwórka - Francja, Niemcy, Hiszpania i Włochy - to nowy format. "Nie jest to dotychczasowy format ojców założycieli. (...) My również będziemy obradować równolegle w grupach regionalnych, np. Wyszehrad, czy +dziewiątka bukaresztańska+ i inne" - powiedział szef polskiej dyplomacji. Dodał, że przedstawiciele tych grup mają spotkać się w marcu i "pewne koncepcje wymienić".
"Nie jest przesądzone, że należy otwierać traktat, by naprawiać Unię Europejską" - mówił minister spraw zagranicznych. Zaznaczył, że oznaczałoby to "mordęgę, gehennę biurokratyczną". Powiedział, że koncepcją zaprezentowaną przez niemiecką kanclerz jest doprowadzenie najpierw do zgody politycznej, przeprowadzenie szerokich politycznych konsultacji. "Odpowiedzieliśmy: no dobrze, spróbujemy" - relacjonował szef MSZ.
"Do czasu szczytu jubileuszowego możemy porozmawiać politycznie, być może będzie to trzeba robić dłużej. Bo nawet jeśli Brytyjczycy w marcu notyfikują Brexit nie przypuszczam, by formalne negocjacje z Wielka Brytanią rozpoczęły się przed wyborami niemieckimi, czyli do września" - dodał Waszczykowski.
Podkreślił, że rozpętanie wielkiej debaty wokół zmian traktatowych może prowadzić do tego, że szereg państw Europy Zachodniej wymusi zmiany niekorzystne dla Polski. "A takie głosy dochodzą do nas. Przecież politycy niektórzy, francuscy, niemieccy przyznawali otwarcie już od wielu miesięcy, że popełniono błąd przy rozszerzeniu Unii Europejskiej, bo jeśli zdecydowano się nas przyjmować, to powinno się jednocześnie postawić warunki: +przyjmujemy was do Unii, ale takiej Unii. Koniec kropka+. Czyli macie prawo być cicho. Wejść do Unii i być cicho. I już mówią, że powinno się nam odebrać prawo do inicjowania jakiejkolwiek reformy" - zaznaczył szef MSZ.
Przywódcy unijni w marcu, w 60. rocznicę podpisania Traktatów Rzymskich, mają przyjąć wspólną deklarację. Dokument ma stanowić podsumowanie procesu integracji oraz odniesienie do przyszłości Wspólnoty.
Waszczykowski wziął udział w debacie wokół książki prezydenckiego ministra Krzysztofa Szczerskiego pt. "Utopia europejska. Kryzys integracji i polska inicjatywa naprawy". (PAP)
kno/ biw/








