Sąd wojskowy dla informatora Wikileaks

Wczoraj armia USA poinformowała, że domniemany informator portalu Wikileaks, Bradley Manning, stanie przed sądem wojskowym. W najgorszym przypadku były żołnierz może zostać skazany nawet na karę dożywotniego pozbawienia wolności.  Afera ujawnienia tajnych dokumentów amerykańskiej armii i opublikowanie ich na portalu WikiLeaks to największy skandal w historii amerykańskiej wojskowości. Nigdy wcześniej w niepowołane ręce nie trafiła tak ogromna ilość tajnych dokumentów. Głównym podejrzanym w sprawie jest Bradley Manning, 24-letni Amerykanin odbywający służbę wojskową od 2007 roku. Został aresztowany w 2010 roku i od tamtej pory oczekuje na decyzję sądu w sprawie swojego procesu. W grudniu ubiegłego roku prokuratura zabezpieczyła na komputerze Bradleya ok. 11o tys. tajnych depesz wysyłanych do Juliana Assange'a - szefa oraz założyciela portalu WikiLeaks. Zobacz: Tajne depesze i email od Assange'a w komputerze Manninga Szacuje się, że Manning przekazał służbom WikiLeaks nawet do 250 tys. tajnych dokumentów (wynoszonych na płytach Lady Gagi). Sprawa stała się bardzo głośna, ponieważ Manning miał dostęp do wielu dokumentów związanych z wojną w Iraku. To dzięki Manningowi do sieci trafiła słynna już Sieć Przesyłowa Tajnych Protokołów Dyplomatycznych. Akt oskarżenia w sprawie przeciwko Manningowi prokuratura przekazała już do sądu wojskowego. Zdaniem jego pracowników działanie byłego funkcjonariusza było długotrwałe i świadome, nie może on zatem liczyć na okoliczności łagodzące. Zobacz: Portal WikiLeaks naraził życie wielu ludzi Bradley Manning odpowie zatem na wszystkie 22 stawiane mu zarzuty przed sądem wojskowym. AS