Los nielegalnych imigrantów w rękach Sądu Najwyższego
Najbardziej kontrowersyjny zapis ustawy SB1070, dający policji prawo sprawdzania statusu imigracyjnego każdej osoby, która wygląda na nielegalnego imigranta, może zostać utrzymany w mocy...
Reklama
- 04/26/2012 03:10 PM
Najbardziej kontrowersyjny zapis ustawy SB1070, dający policji prawo sprawdzania statusu imigracyjnego każdej osoby, która wygląda na nielegalnego imigranta, może zostać utrzymany w mocy. Ku takiej opinii wydają się skłaniać sędziowie Sądu Najwyższego, którzy zdecydują o konstytucyjności zaskarżonych przez administrację Baracka Obamy przepisów, przyjętych przez władze Arizony.
Konserwatywni sędziowie, którzy mają większość (liberalna sędzia Elena Kagan nie bierze udział w posiedzeniach), skoncentrowali się w środę głównie na przepisach, które dają policjantom z Arizony prawo sprawdzania statusu imigracyjnego osób podejrzewanych o to, że przebywają na terenie Stanów Zjednoczonych nielegalnie. To jeden z budzących najwięcej kontrowersji zapisów przyjętej przez władze Arizony ustawy SB1070.
Ku zaskoczeniu wielu obserwatorów, sędziowie dali jasno do zrozumienia, że w ich przekonaniu poszczególne stany mają prawo bronić się przed zalewem nielegalnych imigrantów i zatwierdzać pomagające im w tym przepisy. Zaangażowanie policjantów w identyfikowanie osób nie posiadających prawa pobytu na terenie kraju zostało uznane przez sędziów za realizowanie przepisów dający stanowi Arizona prawo do obrony własnej suwerenności i granic.
Zobacz także: Sąd Najwyższy: Arizona może karać za zatrudnianie nielegalnych
„Czy to oznacza, że jeżeli ktoś, kto nie ma prawa przebywać w tym kraju a znajduje się na terytorium Arizony, Arizona nie ma prawa nic z tym zrobić? Czymże jest suwerenność poszczególnych stanów jeżeli nie obejmuje prawa do ochrony własnych granic?” – pytał sędzia Antonin Scalia.
Do uznania prawa poszczególnych stanów do ochrony własnych granic przed napływem nielegalnych imigrantów skłaniał się także sędzia Anthony Kennedy, który nie jest identyfikowany ani z liberalną ani z konserwatywną frakcją w Sądzie Najwyższym i ma zazwyczaj rozstrzygający głos. Sędzia Kennedy mówił, że amerykańskie stany zmagają się z negatywnymi „społecznymi i ekonomicznymi” konsekwencjami fali nielegalnej imigracji, dając do zrozumienia, że powinny dysponować instrumentami umożliwiającymi obronę przed tym zjawiskiem.
Stan Arizona, którego władze walkę z nielegalną imigracją postanowiły przed dwoma laty wziąć w swoje ręce reprezentował przed Sądem Najwyższym profesor Georgetown University, Paul Clement. Przekonywał on, że Arizona jako stan najbardziej dotknięty falą nielegalnej imigracji musi mieć prawo bronienia się przed zalewem przybyszów zza południowej granicy, skoro władze federalne nic w tej kwestii nie robią.
Reprezentujący administrację Baracka Obamy Donald Verrilli podkreślał, że konstytucja USA regulowanie kwestii związanych z imigracja pozostawia wyłącznie w gestii władz federalnych, a ustawa przyjęta przez Arizonę prowadzi do „rasowego profilowania” i dyskryminacji ze względy na pochodzenie. Najbardziej narażeni na kontrole są Latynosi, którzy stanowią wśród 11,5 mln żyjących na terenie USA nielegalnych imigrantów największą grupę.
Zobacz: Gubernator Arizony broni restrykcyjnego prawa w swoim stanie
Uchwalenie przez władze Arizony rygorystycznego prawa wymierzonego w osoby przebywające na terenie USA nielegalnie wywołało ogólnokrajową dyskusję na temat traktowania nielegalnych imigrantów oraz uprawnień poszczególnych stanów do walki z tym zjawiskiem. Sama ustawa SB 1070 wzbudzała także bardzo skrajne opinie: od oburzenia wśród obrońców praw człowieka i latynoskiego lobby oraz wielu demokratów, po uznanie i próby naśladowania wśród władz wielu innych stanów.
Orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie ustawy SB 1070 zapadnie najprawdopodobniej w czerwcu. Na rozstrzygnięcie tej kwestii czeka wiele innych stanów, które chcą wprowadzić podobne legislacje. Jeżeli Sąd Najwyższy utrzyma w mocy przepisy z Arizony może to oznaczać prawdziwą wojnę wypowiedzianą nielegalnym imigrantom i zdecydowane utrudnienie im życia.
Zobacz: Georgia jak Arizona. Zatwierdzono antyimigracyjne przepisy
mp
Reklama
Reklama