Dowództwo policji chicagowskiej zmieniło wytyczne w sprawie użycia paralizatorów przez funkcjonariuszy. Decyzję o ograniczeniu zastosowania tych urządzeń z niezadowoleniem przyjął związek zawodowy policjantów.
Nowy regulamin instruuje funkcjonariuszy, aby nie odpalali paralizatorów w kierunku osoby, które ucieka, jest ranna lub odurzona alkoholem czy narkotykami.
Przeciwko nowym przepisom zaprotestował związek zawodowy policjantów (Fraternal Order of Police, FOP), ponieważ regulacje zostały wprowadzone bez konsultacji ze związkiem.
W opinii FOP, władze policji naruszyły warunki kontraktu pracowniczego ograniczając użycie tasera. Dodatkowo, według FOP, nowe przepisy zmniejszają bezpieczeństwo oficerów podczas służby.
Wejście w życie regulacji zbiegło się w czasie z udostępnieniem policjantom większej liczby paralizatorów, by nie musieli polegać tylko na broni palnej, ale by mieli do wyboru bezpieczniejszą formę interwencji.
W ostatnich latach władze policji systematycznie zwiększały liczbę paralizatorów w poszczególnych komisariatach w całym mieście. Jak poinformował rzecznik Departamentu Policji Chicagowskiej w 2015 r. posiadała ona 745 taserów, a obecnie ma ponad 4 tys. takich urządzeń.
(ao)
Reklama








