Skandal w Secret Service: prostytutki nie miały powiązań z kartelem

Kolumbijskie prostytutki, które spędziły noc z agentami Secret Service nie były powiązane z kartelem narkotykowym ani z organizacjami terrorystycznymi - mówią najnowsze ustalenia wewnętrznego śledztwa prowadzonego przez agencję. Secret Service we wtorek przedłożył 24-stronnicowy raport, w którym znalazły się odpowiedzi na 50 pytań zadanych przez działającą przy Izbie Reprezentantów komisję ds. bezpieczeństwa narodowego pod przewodnictwem Petera Kinga. Materiał zawarty w raporcie, o średnim stopniu utajnienia, nie może być upubliczniony, jednak część informacji pochodzących z raportu ujawnił kongresman King. Polityk powiedział, że agenci Secret Service zostali poddani badaniu na wariografie. Trzech z dwunastu agentów odmówiło  jednak kooperacji w tym zakresie. Pozostali pozytywnie przeszli test na wykrywaczu kłamstw. Jeden z przesłuchiwanych przyznał się do "aktywnego zaangażowania" w dyskusję w sprawie wynagrodzenia z kobietą, która spędziła z nim noc. Przyznał także, że wyrzucił ją z pokoju. Czytaj także: Kolejny skandal z udziałem agentów Secret Service? Amerykańscy śledczy przesłuchali już dziesięć prostytutek, które znalazły się w pokojach hotelowych agentów Secret Service. Trwają próby skontaktowania się z pozostałymi dwiema kobietami. Jak powiedział Peter King na tym etapie dochodzenia wygląda na to, że bezpieczeństwo prezydenta USA podczas wizyty w Kolumbii nie było zagrożone, bowiem kobiety nie miały powiązań z kartelem narkotykowym ani z organizacjami terrorystycznymi. Osobne dochodzenie w sprawie skandalu w Cartagenie dotyczące udziału wojskowych prowadzi dowództwo amerykańskiej armii. Dodatkowo, sprawą zajął się departament bezpieczeństwa wewnętrznego (Homeland Security Department). Dziesięciu z dwunastu agentów Secret Service, którzy mieli kontakty z prostytutkami w Cartagenie, zostało zwolnionych z pracy. Agencja wydała przed paroma dniami nowe regulacje obowiązujące jej pracowników. Agenci mają m.in. zakaz spożywania dużych ilości alkoholu podczas zagranicznych wyjazdów służbowych. Ciągle jednak mogą go spożywać, ale po pracy i w niewielkich ilościach. Muszą mieć też czas na wytrzeźwienie, stąd zakaz przyjmowania trunków wyskokowych na dziesięć godzin przed rozpoczęciem służby. Całkowity zakaz picia obowiązuje natomiast w miejscu, w którym przebywa osoba ochraniania. mb Zobacz także: Nowe regulacje dla agentów Secret Service