Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama KD Market

Teksas. 20 lat temu stracono nie tego Carlosa

W dwadzieścia lat od zbrodni, której dokonano w teksańskim miasteczku Corpus Christi, profesor uniwersytetu Columbia i jego studenci ujawnili zaniedbania policji, które doprowadziły do wykonania wyroku śmierci na niewinnym mężczyźnie...
W dwadzieścia lat od zbrodni, której dokonano w teksańskim miasteczku Corpus Christi, profesor uniwersytetu Columbia i jego studenci ujawnili zaniedbania policji, które doprowadziły do wykonania wyroku śmierci na niewinnym mężczyźnie. Zarówno skazany, jak i prawdziwy oprawca nosili identyczne imiona. Obaj Carlosowie byli także do siebie niezwykle podobni, do tego stopnia, że czasem brano ich za bliźniaków. DeLuna i Hernandez mieszkali w małym teksańskim miasteczku Corpus Christi. Mieli ten sam wzrost, wagę i budowę ciała. Siostra DeLuny, Rose i prokurator pomylili obu mężczyzn, patrząc na ich zdjęcia. DeLuna został skazany za zabójstwo 24-letniej Wandy Lopez, kasjerki na stacji benzynowej, głównie przez zeznania jednej osoby - Kevana Bakera. Mężczyzna feralnej nocy, 4 lutego 1982 roku, widział szamotaninę przez okno stacji benzynowej, a potem ucieczkę sprawcy. Podczas procesu wskazał na DeLunę jako zabójcę, ale 20 lat później, podczas rozmowy ze studentem profesora Liebmana, mówił, że "miał problem z odróżnieniem jednego Latynosa od drugiego". W 1989 roku Carlos DeLuna został uśmiercony zastrzykiem za zabójstwo, mimo iż od samego początku nie przyznawał się do popełnienia czynu i wskazywał Hernandeza jako prawdziwego mordercę.  Prokurator lekceważył oskarżenia DeLuny i twierdził, że mężczyzna wymyślił sobie sobowtóra. Dochodzenie przeprowadzone na uniwersytecie Columbia ujwaniło, że policja nigdy nie wykonała podstawowych czynności śledczych, nie zabezpieczyła śladow, nie zebrano też próbek krwi, by porównać je z krwią podejrzanego. Na podłodze stacji benzynowej znaleziono niedopałek papierosa, gumę do żucia, guzik, grzebień i puszki po piwie, ale  żadnego  z tych obiektów nie przebadano na obecność śliny czy krwi. Nie zbadano też, czy pod paznokciami ofiary zachował się naskórek zabójcy. James Liebman z uniwersytetu Columbia i jego dwunastu studentów opublikowali wyniki prowadzonego od ośmiu lat dochodzenia w 700-stronnicowym raporcie, który bezlitośnie obnaża skalę zaniedbań policji. Uniwersytecki zespół dochodzeniowy ponownie przesłuchał ponad 100 świadków, zbadał każdą możliwą poszlakę w sprawie, wszystkie dokumenty i zdjęcia z miejsca zbrodni. Błędy w śledztwie a następnie dochodzenie procesowe jednoznacznie pokazują, że skazano na śmierć niewinnego człowieka. Prawdziwy morderca Carlos Hernandez  zmarł śmiercią naturalną w 1999 roku, podczas odsiadywania wyroku za napaść z nożem na sąsiada. tz  
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama