Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 17 grudnia 2025 13:18
Reklama KD Market

Liga angielska - remis w hicie Arsenal - Liverpool. Wygrana zespołu Fabiańskiego

Arsenal Londyn zremisował u siebie z Liverpoolem 1:1 w najciekawszym spotkaniu 11. kolejki angielskiej ekstraklasy piłkarskiej. Goście, którzy są niepokonani w lidze w tym sezonie, są na prowadzeniu w tabeli, ale w niedzielę mogą spaść nawet na trzecie miejsce. Goli nie było w Londynie wiele, ale spotkanie toczyło się w szybkim tempie, nie brakowało okazji, bramkarskich parad i kontrowersji - zwłaszcza w pierwszej połowie, kiedy do bramki gospodarzy trafił Senegalczyk Sadio Mane, ale sędzia liniowy dopatrzył się pozycji spalonej. Z powtórek telewizyjnych wynikało, że niesłusznie. Liverpool i tak pierwszy uzyskał bramkę - w 61. minucie prowadzenie "The Reds" dał James Milner, oddając strzał z kilkunastu metrów po tym, jak obrona gospodarzy wybiła piłkę spod swojej bramki. Jednak w 82. minucie sprytnie zachował się Francuz Alexandre Lacazette, który z bocznej części pola karnego posłał piłkę obok próbującego go zablokować brazylijskiego bramkarza Alissona. Liverpool prowadzi w tabeli z dorobkiem 27 punktów. O jeden mniej ma broniący tytułu Manchester City, który w niedzielę podejmie Southampton Jana Bednarka. Trzecia Chelsea, która zmierzy się u siebie w derbach Londynu z Crystal Palace, zgromadziła 24 punkty, a Arsenal jest czwarty - 23. Wcześniej Manchester United pokonał na wyjeździe AFC Bournemouth 2:1, zdobywając decydującą bramkę w doliczonym czasie gry. "Mam największe szczęście ze wszystkich trenerów w lidze angielskiej" - powiedział po meczu trener "ManU" Jose Mourinho. Portugalski szkoleniowiec nie miał jednak na myśli okoliczności zdobycia zwycięskiej bramki, tylko to, że jego zespół nie przegrywał wysoko po pierwszej połowie. "Bournemouth mogło zdobyć pięć, sześć bramek. Graliśmy fatalnie w defensywie, a mówiąc to nie mam na myśli jedynie obrońców, ale cały zespół" - podkreślił. "Wisienki", których rezerwowym bramkarzem jest Artur Boruc, prowadzenie objęły już w 11. minucie po golu Calluma Wilsona. W 35. wyrównał Anthony Martial, a Rashford zapewnił "Czerwonym Diabłom" trzecie zwycięstwo w ostatnich czterech meczach. W tabeli Bournemouth jest szóste, a Manchester siódmy. Obie ekipy zgromadziły po 20 punktów i do prowadzącego Liverpoolu tracą siedem. W innym sobotnim meczu West Ham United Łukasza Fabiańskiego wygrał u siebie z Burnley 4:2. Polski bramkarz przy obu straconych golach nie miał wiele do powiedzenia. Najpierw skapitulował w sytuacji na sam z Islandczykiem Johannem Gudmundssonem, a następnie po precyzyjnym strzale głową Nowozelandczyka Chrisa Wooda. Dla "Młotów" dwa gole zdobył Brazylijczyk Felipe Anderson, a po jednym dołożyli Austriak Marko Arnautovic i Meksykanin Javier Hernandez. To było dopiero trzecie zwycięstwo West Hamu w tym sezonie. W tabeli z jedenastoma punktami londyńczycy sklasyfikowani są na 13. pozycji. (PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama