Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 17 grudnia 2025 05:23

LN siatkarzy - Niemcy - Polska 1:3. Final Six zapewniony

Polscy siatkarze zagrają w turnieju finałowym Ligi Narodów w Chicago. Przesądziło o tym zwycięstwo Francuzów nad Włochami 3:1 w meczu rozegranym w Brasilii. Wcześniej w Lipsku biało-czerwoni w takim samym stosunku pokonali Niemców. Biało-czerwoni występ w Lipsku zaczęli od zwycięstwa nad Japończykami 3:1. Późnym wieczorem pomocną dłoń wyciągnęli Włosi, którzy przegrali z Kanadyjczykami 1:3. Mistrzowie świata narzekali po spotkaniu z Azjatami, że mimo upału w ich pokojach hotelowych nie działa klimatyzacja. Za to zrewanżowali się Niemcom na boisku. Drużyny te zmierzyły się także towarzysko na początku sezonu reprezentacyjnego w Gliwicach. Wówczas gospodarze wygrali 3:0, a dodatkowego seta rozstrzygnęli na swoją korzyść goście. W LN sytuacja obu ekip jest znacząco różna. Polacy walczą o przepustkę do Final Six, a zespół prowadzony przez słynnego Włocha Andreę Gianiego wygrał zaledwie trzy pojedynki i zajmuje 14. miejsce w tabeli. Heynen w wyjściowym składzie postawił na wielu młodych zawodników - Marcina Janusza, Piotra Łukasika, Tomasza Fornala, Norberta Hubera oraz Bartosza Filipiaka, który dzień wcześniej zaliczył debiut w seniorskiej reprezentacji. Swoim doświadczeniem grupę tę wsparli Karol Kłos oraz Damian Wojtaszek. Po stronie miejscowych od początku grał m.in. znany z Jastrzębskiego Węgla Christian Fromm, a w dalszej części spotkania dołączyli do niego na boisku inny zawodnik tego klubu Lukas Kampa oraz broniący barw Trefla Gdańsk Ruben Schott. Niemcy niezamierzenie wykazali się dużą gościnnością - aż 33 punkty oddali Polakom po własnych pomyłkach. Wiele z nich zanotowali w pierwszej odsłonie. Wówczas szczególnie szwankowała u ich zagrywka. Partia ta w dużym stopniu była popisem skuteczności Łukasika, dobrze przeważnie radził sobie też Filipiak. Po drugiej stronie siatki zaś liderem był Simon Hirsch. Biało-czerwoni przez cały czas utrzymywali bezpieczną, kilkupunktową przewagę i bez żadnego zagrożenia objęli prowadzenie w tym meczu. Drugi set był potwierdzeniem słów, że siatkówka to gra błędów. Obie drużyny zaliczały ich sporo i przez pewien czas żadna z nich nie była w stanie odskoczyć przeciwnikom. Udało się to potem gospodarzom, którzy przegrywając 11:13 - z pomocą mających słabszy okres w grze mistrzów globu - zdobyli sześć punktów z rzędu. Polacy zmniejszyli stratę do dwóch "oczek" (18:20), ale końcówka należała do przeciwników. Przebieg tej partii okazał się skutecznym zimnym prysznicem dla biało-czerwonych, którzy wrócili następnie na właściwe tory. Niemcy zaś znów zaczęli popełniać błędy. Pierwszoplanową postacią w zespole Heynena znów był Łukasik, który wykazywał się również w bloku i przepychance pod siatką. Set zakończył się wyraźną przewagę gości - 25:14. Pecha w pierwszej akcji czwartej odsłony miał Fornal, który doznał urazu stawu skokowego. Do połowy partii utrzymywała się przeważnie zacięta walka. Od stanu 16:16 Polacy zdobyli trzy punkty z rzędu przy dużym udziale Łukasika. Chwilę później roztrwonili przewagę i nawet pozwolili rywalom objąć prowadzenie. Kluczową postacią w zaciętej końcówce był Aleksander Śliwka, który zdobył dwa punkty z rzędu dla biało-czerwonych, a meczbola efektownym zbiciem ze środka wykorzystał Kłos. Zagwarantowane miejsce w turnieju finałowym, który odbędzie się w dniach 10-14 lipca w Chicago, mają - jako gospodarze - Amerykanie. Obecnie zajmują siódmą lokatę i jeśli nie awansują wyżej, to skład uczestników uzupełni pięć czołowych ekip. Polacy rywalizację w fazie interkontynentalnej zakończą niedzielnym meczem z Portugalczykami. (PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama