Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 20 grudnia 2025 18:35
Reklama KD Market

Cenne zwycięstwo Fire. Dzień Nikolica

Chicago Fire pokonali lidera Konferencji Wschodniej Philadelphia Union 2:0, odnosząc trzecie w czterech ostatnich meczach zwycięstwo i siódme w sezonie, w którym nie stracili bramki. Bohaterem meczu był Nemanja Nikolic, który zdobywając dwa gole, powiększył swój dorobek w MLS do 50 celnych trafień. Fire po raz kolejny udowodnili, że z teoretycznie silniejszymi rywalami poczynają sobie znakomicie. W przeddzień Święta Niepodległości rozgromili 5:0 aktualnego mistrza Atlantę United, w sobotę odesłali do domu bez punktu lidera konferencji, mimo że czerwoną kartką został ukarany Nicolas Gaitan i całą drugą połowę musieli grać bez swojego najlepszego rozgrywającego. Pierwszą bramkę Nikolic zdobył w 38 minucie gry, Wykorzystał on idealne podanie Przemysława Frankowskiego (siódma asysta reprezentanta Polski w tym sezonie) i strzałem z najbliższej odległości dopełnił formalności. Siedem minut później powtórzył “formalność” tym razem nie dając bramkarzowi szans z rzutu karnego. Był to jego piąty gol w czterech ostatnich meczach i 50 w swojej historii występów na boiskach MLS Były piłkarz warszawskiej Legii i król strzelców polskiej ekstraklasy został drugim snajperem w historii Fire. Tylko Ante Razov jest od niego lepszy, ale swoje 76 bramek uzyskał on w ciągu siedmiu sezonów. Węgier na boiskach amerykańskich gra dopiero od trzech lat. Tuż przed przerwą czerwoną kartkę za bezmyślny faul otrzymał Gaitan i wydawało się, że w drugiej połowie wszystko jest jeszcze możliwe. I pewnie by tak było, gdyby piłkarze Union wykorzystali, choć część z wypracowanych dogodnych sytuacji. Na drodze do zdobycia bramek czterokrotnie stawał Kenneth Kronholm, m.in. odbijając potężne uderzenia Harisa Medunajanina i Jacka Elliota. Swoją szansę miał również Kacper Przybyłko. W tym sezonie Polak zdobył już 11 goli, w sobotę, dwukrotnie stanął przed szansą, ale swojego dorobku nie powiększył. Od miejsca premiowanego awansem do play off dzieli Fire już tylko jeden punkt. Montreal Impact ma ich 34, a szóste w tabeli New England Revolution o punkt więcej. Z zespołem z Nowej Anglii przyjdzie się “Strażakom” zmierzyć na wyjeździe w najbliższą sobotę. Jeżeli wygrają, zrobią potężny krok w kierunku play off. Jeżeli natomiast im się nie powiedzie, to będą musieli się powoli oswajać z myślą, że ich tegoroczne występy mogą zakończyć się na sezonie regularnym. Dariusz Cisowski
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama