Koszykarze Rosji będą w piątek w Foshanie rywalem reprezentacji Polski w pierwszym meczu grupy I drugiej fazy mistrzostw świata. Wygrana może biało-czerwonym dać awans do ćwierćfinału.
Stanie się tak, jeśli w późniejszym spotkaniu tej grupy Argentyna pokona Wenezuelę. Do czołowej ósemki MŚ awansują dwa najlepsze zespoły z nowoutworzonej grupy I.
Zwycięstwo na Rosją oznaczałoby też dla Polski wyrównanie bilansu dotychczasowych spotkań w mistrzowskich imprezach na 2-2.
Oba zespoły w meczach o punkty spotkają się czwarty raz. W 1999 roku w eliminacjach do Eurobasketu we Francji Rosjanie dwukrotnie pokonali Polaków 92:86 i 82:75. Na kolejnych mistrzostwach nad Sekwaną, biało-czerwoni prowadzeni przez Mike'a Taylora, dokładnie 6 września 2015 roku zrewanżowali się za tamte porażki, wygrywając w Montpellier 82:79.
Z obecnej reprezentacji w meczu sprzed czterech lat wystąpili najlepszy tego dnia strzelec zespołu Adam Waczyński - 23 pkt, Mateusz Ponitka - 10, A.J. Slaughter - 7, Łukasz Koszarek - 5, Aaron Cel - 4, Karol Gruszecki - 3 i Damian Kulig - 1.
W zespole Rosji z dzisiejszych kadrowiczów trenera Siergieja Bazarewicza grali: Andriej Zubkow - 21, Andriej Woroncewicz - 12, Witalij Fridzon - 8, Nikita Kurbanow – 7 i Siemion Antonow 2. Czterej pierwsi są też w różnych konfiguracjach liderami „Sbornej” w Chinach pod względem liczby uzyskiwanych punktów, zbiórek i asyst.
W rankingu światowym FIBA opublikowanym na koniec eliminacji do mistrzostw świata 2019, Rosja jest dziesiąta, a Polska zajmuje 25. miejsce.
Cztery lata temu przed spotkaniem w Montpelier Rosja była szósta (ranking obejmował osiem ostatnich lat, więc liczył jej się złoty medal mistrzostw Europy 2007 w Hiszpanii i olimpijski brąz w Londynie 2012). Polska zajmowała 42. pozycję, więc obie ekipy zbliżyły się do siebie.
Koszykarze reprezentacji pracują też na „skalpy” prezesa PZKosz Radosława Piesiewicza. W Pekinie w drugim meczu na mistrzostwach okazał się on lepszy od prezesa chińskiej federacji, słynnego Yao Minga. W czwartym w Foshanie ma szansę wpędzić we frustrację innego byłego gwiazdora NBA, szefującego rosyjskiej koszykówce Andrieja Kirilenkę.
Wszystko w rękach chłopców Taylora.
Prasa rosyjska optymistycznie ocenia szanse "Sbornej" na awans do ćwierćfinałów mistrzostw świata koszykarzy, a Polskę ocenia jako rywala, z którym można wygrać. Polacy i Wenezuelczycy, z którymi grać będzie Rosja, ustępują klasą Argentyńczykom - podkreśla "Kommiersant".
"Kolejne mecze MŚ nie powinny wywoływać uczucia paniki u tych, którzy martwią się o rosyjską drużynę" - ocenia ten jeden z głównych moskiewskich dzienników. Przyznaje, że Polska ma za sobą trzy zwycięstwa w mistrzostwach. Jednak Polacy mają skład "mało wyrazisty, bez wątpienia mniej doświadczony i biegły" niż Argentyńczycy - uważa gazeta. Jako "jeszcze skromniejszy" ocenia skład Wenezueli, z którą w meczu kontrolnym w sierpniu Rosjanie poradzili sobie "bez szczególnego trudu".
Rosjanie są w stanie wygrać z Polską, muszą tylko dalej trzymać się swojej linii gry - powiedział dziennikowi "Izwiestija" Aleksiej Sawrasienko, obecnie menadżer Lokomotiwu-Kubań. Andriej Woroncewicz i Andriej Zubkow mają za sobą "trzy mocne mecze; "jeśli nie zmniejszą tempa, to możemy zajść daleko - nie tylko do ćwierćfinału, ale i walczyć o medale" - prognozuje Sawrasienko. Jego zdaniem w Wuhan rosyjska drużyna "pokazuje grę zespołową i robi postępy z meczu na mecz".
Również były trener "Sbornej" David Blatt, obecnie prowadzący Olympiakos Pireus, chwali Rosjan za to, że "mimo strat pokazują świetną koszykówkę i walczą o każdą piłkę".
Jednak dwukrotny wicemistrz świata Siergiej Panow zwraca uwagę, że Rosjanie "nie mają wyrazistego lidera", a w starciu z Argentyną zabrakło im agresji i siły. "Mam nadzieję, że w dwóch meczach drugiego etapu grupowego unikniemy takich problemów. Polska i Wenezuela nie mają tak wybitnych zawodników jak Luis Scola" - pociesza się Panow. Ostrzega przy tym, że "takie drużyny, jak Wenezuela, zawsze wyróżniały się kondycją fizyczną" i tutaj - jego zdaniem - Rosjanie powinni zrekompensować swoje niedostatki grą zespołową.
"W każdej chwili trzeba działać racjonalnie i z zimną krwią, wtedy nie będziemy mieli problemów podczas meczu" - prognozuje Panow.
"Izwiestija" zaznaczają, że pojedynek z Polską - już 6 września - "będzie miał decydujące znaczenie", bo przegrana pozbawi Rosję szans wejścia do ćwierćfinału. Przypomina, że Polacy wygrali wszystkie trzy mecze w pierwszym etapie i zauważa, że ich liderem jest "dobrze znany rosyjskim kibicom Mariusz Ponitka".
Reklama








