Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 17 grudnia 2025 22:23
Reklama KD Market

Ekstraklasa piłkarska - Pogoń znów pokonała Legię i jest liderem

Piłkarze Pogoni drugi raz w tym półroczu okazali się lepsi od Legii. W 16. kolejce ekstraklasy wygrali w Szczecinie z dotychczasowym liderem 3:1 i awansowali na pierwsze miejsce. Korona pokonała Raków 3:0, zdobywając po raz pierwszy w sezonie więcej niż jedną bramkę. Piłkarze wrócili na ligowe boiska po przerwie spowodowanej meczami reprezentacji narodowych. Od piątku rozgrywana jest 16. kolejka, czyli pierwsza rundy rewanżowej sezonu zasadniczego. Szlagierem był mecz w Szczecinie, gdzie Pogoń podejmowała Legię. W ostatnich tygodniach warszawska drużyna nie miała sobie równych na krajowym podwórku, pokonała m.in. Wisłę Kraków 7:0 i Górnika Zabrze 5:1, ale tym razem czekało ją trudne zadanie. Pogoń wie bowiem, jak urywać punkty legionistom. Rok temu "Portowcy" wygrali u siebie 2:1. Identyczne zwycięstwo odnieśli w tym sezonie na Łazienkowskiej - w inauguracyjnej kolejce. W sobotę wygrali jeszcze efektowniej. Po 73 minutach prowadzili już 3:0 po dwóch bramkach Adama Buksy (jednej z rzutu karnego) oraz bardzo efektownym strzale lobem Srdjana Spiridonovica. Legioniści odpowiedzieli tylko trafieniem Jarosława Niezgody w 82. minucie, dla którego to dziesiąty gol w sezonie. Jest współliderem klasyfikacji strzelców, razem z Duńczykiem Christianem Gytkjaerem z Lecha Poznań. "Byliśmy lepszym zespołem, ale mimo tego wynik nie oddaje wszystkiego, co się wydarzyło w czasie meczu. Mówiłem, że o zwycięstwie zdecydują szczegóły i tak było. Podsumowując, to nasze pewne i zasłużone zwycięstwo" - powiedział trener Pogoni Kosta Runjaic. Jego podopieczni z dorobkiem 31 punktów awansowali na pierwsze miejsce, a mająca dwa punkty mniej Legia spadła na drugie. Trzeci jest broniący tytułu Piast Gliwice (28), ale to się może zmienić po niedzielnych i poniedziałkowych meczach. Podopieczni Waldemara Fornalika grali już w piątek i ulegli w Poznaniu Lechowi 0:3. Dla ósmego obecnie "Kolejorza" to pierwsze ligowe zwycięstwo od 5 października, natomiast dla Piasta pierwsza porażka od 16 września. Dwie bramki zdobył wspomniany Gytkjaer (jedną z rzutu karnego), a w doliczonym czasie wynik ustalił Joao Amaral. Zwycięstwo Lech okupił jednak kontuzjami niedawnego debiutanta w reprezentacji Polski Kamila Jóźwiaka oraz Roberta Gumnego. W sobotę, oprócz szlagieru w Szczecinie, rywalizowano również w Kielcach i Gdańsku. Korona wygrała u siebie 3:0 z beniaminkiem z Częstochowy. Co ciekawe, w poprzednich piętnastu meczach sezonu kielczanie ani razu nie zdobyli więcej niż jednej bramki (łącznie tylko siedem). Natomiast z Rakowem wygrali już po raz drugi w obecnych rozgrywkach - w lipcu na wyjeździe 1:0. "Dobrze, że z Koroną nie gramy już w tym roku, bo ewidentnie ten zespół nam nie leży" - przyznał trener gości Marek Papszun. Obecnie jego drużyna jest jedenasta (19 pkt), a Korona trzynasta (15). Trzecią z rzędu porażkę poniósł inny beniaminek - ŁKS. Łodzianie przegrali w Gdańsku z Lechią 1:3, choć prowadzili od dziewiątej minuty po golu Jana Sobocińskiego. Później jednak bramkę zdobył Lukas Haraslin, a dwie następne - Flavio Paixao. Łącznie Portugalczyk strzelił w polskiej ekstraklasie już 68 goli, stając się jej najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii. Wygrana Lechii mogła być znacznie efektowniejsza, ale w drugiej połowie sędzia - po dość długim czekaniu na reakcję VAR - nie uznał z powodu minimalnych spalonych dwóch goli dla Lechii (Paixao i Rafała Wolskiego), na dodatek anulował również przyznany gospodarzom rzut karny, który miał wykonywać właśnie Paixao. Podopieczni Piotra Stokowca zakończyli serię pięciu ligowych meczów bez zwycięstwa i w tabeli zajmują siódme miejsce (24 pkt). ŁKS, dla którego to trzecia kolejna porażka, jest ostatni (11). Dzień wcześniej w Zabrzu Górnik zremisował z Wisłą Płock 2:2. To godny podkreślenia wynik, ponieważ do tej pory na wyjazdach "Nafciarze" byli bezkompromisowi - zanotowali trzy zwycięstwa i cztery porażki. W niedzielę trudne zadanie czeka debiutującego w roli trenera Wisły Kraków Artura Skowronka. Jego nowy zespół, obecnie przedostatni (11), zmierzy się na wyjeździe z prezentującym dobrą dyspozycję piątym Śląskiem Wrocław (trzy zwycięstwa z rzędu). Zamykająca tabelę "Biała Gwiazda" przegrała - licząc spotkanie Pucharu Polski - osiem kolejnych meczów, a w trzech ostatnich nie zdobyła bramki. Dziewiąta Jagiellonia Białystok podejmie w niedzielę czternastą Arkę Gdynia, a kolejkę zakończy poniedziałkowe spotkanie czwartej Cracovii z dziesiątym KGHM Zagłębiem Lubin. (PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama