Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama KD Market

Colin miał rację

Przed czterema laty rozgrywający drużyny futbolowej San Francisco 49ers, Colin Kaepernick, wywołał sensację. Czarnoskóry zawodnik zaczął klękać w czasie odgrywania przed meczami hymnu narodowego, co robił na znak protestu przeciw dyskryminacji na tle rasowym. W konsekwencji musiał pożegnać się z ligą NFL i do dziś żadna inna drużyna go nie zwerbowała... Przeciw brutalności policji W roku 2016 zachowanie gwiazdy NFL wywołało wiele kontrowersji. Do sporów na ten temat włączył się sam Donald Trump, który uważał – i nadal uważa – że klękanie na boisku jest wyrazem braku respektu dla hymnu oraz flagi USA i że nie powinno być tolerowane. Od tego czasu wiele się zmieniło i dziś wszystko wskazuje na to, iż Kaepernick doczeka się pełnej rehabilitacji. W obliczu fali demonstracji w całym kraju po śmierci George’a Floyda, szef ligi NFL, Roger Goodell, oświadczył publicznie, że mylił się w sprawie boiskowych protestów i uważa obecnie, że każdy zawodnik ma prawo do wyrażania swoich poglądów w dowolnej formie. Tym samym przyznał rację Kaepernickowi. Nie oznacza to, że Colin powróci do NFL. W ubiegłym roku rozważał możliwość gry w lidze XFL, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Na razie żaden zespół z National Football League nie wyraził zainteresowania podpisaniem z nim kontraktu, choć nie jest to wykluczone w przyszłości. Tymczasem świat amerykańskiego sportu dzięki niemu wygląda zupełnie inaczej niż przed kilkoma laty. Michael Jordan, który słynie z tego, że unika dziennikarzy oraz publicznych deklaracji, tym razem zabrał głos. Słynny koszykarz ogłosił, że on i jego firma, Jordan Brand, przeznaczą milion dolarów na organizacje promujące równość rasową. Jednocześnie Jordan skrytykował to, co wydarzyło się w Minneapolis i poparł demonstracje przeciw brutalności policji. Inny rozgrywający ligi NFL, Drew Brees, który gra w drużynie New Orleans Saints, powiedział w wywiadzie, że nie jest w stanie szanować tych swoich kolegów, którzy „obrażają amerykańską flagę przez klękanie”. Komentarz ten wywołał ostrą krytykę ze strony kolegów Breesa, w tym również graczy jego zespołu. Pod naciskiem tych głosów Drew przeprosił za swoje słowa i oświadczył, że rozumie teraz, iż w boiskowych protestach nie chodzi ani o flagę, ani o hymn, a jedynie o sprzeciw wobec niesprawiedliwości społecznych. To z kolei sprowokowało prezydenta Trumpa do skrytykowania Breesa za zmianę zdania. Ale wydaje się, że zawodnik pozostanie już po stronie swoich kolegów z boiska. Co więcej, odpowiedział bezpośrednio na krytykę ze strony prezydenta: „Nie możemy nadal używać flagi do dzielenia ludzi i odwracania naszej uwagi od istotnych problemów, z jakimi zmaga się czarnoskóra społeczność kraju”. Zmiany w amerykańskim sporcie Zmiany nie dotyczą wyłącznie ligi futbolu amerykańskiego. Serbski piłkarz Alexander Katai, który miał w tym sezonie grać w zespole LA Galaxy w lidze MLS, został zwolniony z chwilą, gdy jego żona, Tea Katai, opublikowała w serwisie Instagram serię obraźliwych, rasistowskich komentarzy. Pokazała między innymi zdjęcie policyjnego radiowozu wjeżdżającego w Nowym Jorku w grupę demonstrantów, i opatrzyła je podpisem: „Zabijcie te g...a”. Inne zdjęcie przedstawiało czarnoskórego mężczyznę wynoszącego ze sklepu kartony z butami firmy Nike, a podpisane było „Black Nikes Matter”. Katai wyraził wprawdzie ubolewanie z powodu treści rozpowszechnianych przez jego żonę, ale w czasie spotkania z kierownictwem klubu zgodził się, że najlepszym rozwiązaniem będzie jego rezygnacja. W tym samym czasie przed wejściem na stadion LA Galaxy wokół pomnika Davida Beckhama zebrała się grupa demonstrantów, która domagała się usunięcia Kataia z drużyny i skandowała hasło „No Racists in Our Club!”. Katai zaczął grać w MLS przed dwoma laty, początkowo w zespole Chicago Fire, a w LA Galaxy miał stać się ważnym członkiem linii ataku, u boku Javiera „Chicharito” Hernándeza i Cristiana Pavóna. Wszystkie te wydarzenia świadczą o tym, iż to, co zostało zapoczątkowane przez Kaepernicka, doprowadziło pod wpływem wydarzeń w Minneapolis do poważnej zmiany nastrojów wśród amerykańskich sportowców i większości działaczy. Niektórzy znani zawodnicy i trenerzy brali bezpośredni udział w demonstracjach. Tak było między innymi w przypadku Jima Harbaugh, dziś trenera, a przed laty gracza Chicago Bears. W czasie innej demonstracji płomienne przemówienie wygłosiła 16-letnia Coco Gauff, wschodząca gwiazda amerykańskiego tenisa. W protestach brali ponadto udział liczni olimpijczycy, między innymi florecista Race Imboden oraz kulomiotka Gwen Perry. Ta ostatnia w 2019 roku podczas ceremonii wręczania medali na Pan American Games, odbywających się w Peru, wzniosła zaciśniętą pięść. Nawiązała w ten sposób do słynnego protestu amerykańskich sprinterów, Tommy’ego Smitha i Johna Carlosa, w czasie olimpiady w 1968 roku. Berry za swój protest została ukarana zawieszeniem na 12 miesięcy. Jednak pewne jest to, że jeśli zdecyduje się na podobne gesty w przyszłości, nie spotka ją już żadna kara. Klękanie „na modłę Kaepernicka”, czyli na jednym kolanie, nagle stało się powszechnym zjawiskiem i wymowną formą protestu. W Minneapolis pół tysiąca ludzi klęczało przez ponad 5 minut na ulicach miasta. Klękają czasami nawet policjanci oraz żołnierze Gwardii Narodowej, którzy przyłączają się do demonstrantów. Uklęknął również w grupie protestujących burmistrz Los Angeles, Eric Garcetti. Przed czterema laty Colin Kaepernick był powszechnie krytykowany, a nawet wygwizdywany przez kibiców. Gdyby uklęknął na boisku dziś, dostałby zapewne oklaski, choć niestety może już ich nigdy nie usłyszy. Andrzej Heyduk
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama