Pracownicy administracji na amerykańskim Uniwersytecie Harvarda w poszukiwaniu przecieków prasowych potajemnie czytali i przeszukiwali maile 16 dziekanów pracujących w placówce. Wykładowcy są oburzeni, ponieważ nie zostali o tym fakcie uprzedzeni.
Informację o inwigilacji maili wykładowców Harvarda relacjonują m.in. The New York Times i The Boston Globe. Dziekani kontrolowani przez administrację wchodzili w skład specjalnego komitetu (Harvard’s Administrative Board) zajmującego się rozwiązaniem skandalu związanego z oszustwami na uniwersytecie i ściąganiem podczas egzaminów.
Proceder miał mieć miejsce w ubiegłym roku.
Najbardziej niepokojącą kwestią w całej sprawie jest fakt, że żaden z dziekanów nie został przez władze uniwersyteckie uprzedzony, że jego korespondencja jest czytana przez osoby trzecie. Według wstępnych ustaleń dziennikarzy chodziło jedynie o korespondencję służbową.
Jak dotąd rzecznik Harvardu nie skomentował prasowych doniesień.
Reklama