Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 24 grudnia 2025 22:32
Reklama KD Market

Ekstraklasa piłkarska - Legia Warszawa mistrzem Polski, pozostała walka o drugie miejsce

Piłkarze Legii Warszawa po zwycięstwie u siebie nad Cracovią 2:0 w 35. kolejce zapewnili sobie mistrzostwo kraju. Wszyscy spadkowicze z ekstraklasy - ŁKS, Arka i Korona - byli znani już wcześniej, więc pozostaje tylko walka o drugie i trzecie miejsce w tabeli. Legioniści, rozgrywający swój 2300. mecz w najwyższej klasie, do wywalczenia tytułu w tej serii potrzebowali remisu z Cracovią, z którą przegrali w miniony wtorek w półfinale Pucharu Polski aż 0:3. Ligowy plan wykonali z nawiązką. Po bramkach Czecha Tomasa Pekharta i Gruzina Waleriana Gwilii zwyciężyli 2:0, co oznacza, że mający obecnie 11 punktów mniej ustępujący mistrz Piast Gliwice oraz trzeci w tabeli Lech Poznań nie zdołają już dogonić Legii - mogą jeszcze zdobyć maksymalnie dziewięć. To 14. w historii, a szósty od 2013 roku tytuł mistrzowski stołecznej drużyny. Na liście najbardziej utytułowanych klubów ligowych Legia zrównała się z Ruchem Chorzów oraz Górnikiem Zabrze. Natomiast 13-krotnie sukces świętowała Wisła Kraków. W związku z ograniczeniami spowodowanymi pandemią koronawirusa trybuny mogą być wypełnione maksymalnie w 25 procentach, więc sobotni mecz na Łazienkowskiej oglądało ok. siedmiu tysięcy widzów. Już wcześniej było wiadomo, że bez względu na wyniki tej kolejki oficjalna koronacja - z udziałem przedstawicieli Ekstraklasy S.A. - ma nastąpić po ostatniej serii meczów, czyli 19 lipca. To czwarty tytuł mistrza Polski Aleksandara Vukovica. Dwa - w latach 2002 i 2006 - zdobył jako zawodnik, w 2017 roku poprowadził zespół w jednym spotkaniu, a w tym sezonie był pierwszym trenerem od pierwszej kolejki. Dołączył więc do Edmunda Zientary i Jacka Magiery, którzy zdobywali mistrzostwo z Legią jako piłkarze i pierwsi trenerzy. "Zasłużone mistrzostwo naszych piłkarzy, którym chcę pogratulować i podziękować za to, że spełnili oczekiwania. Słowa, które tutaj wypowiadałem rok temu, wypowiadałem doskonale, wiedząc, co mówię. Tak jest również teraz - wiem, o czym mówię. Wtedy wszyscy wyłapali jedno słówko, które wciąż jest jednym z kluczowych, jeżeli chodzi o ten klub. W Legii trzeba zapier..., jeżeli chce się grać dla niej. Nie mówić o tym, lecz pokazywać to na boisku" - przyznał Vukovic po sobotnim meczu. Piłkarze Legii świętowali zdobycie tytułu na... statku, którym w sobotę wieczorem odbyli rejs po Wiśle, trwający ponad godzinę. Na bulwarach czekali na nich kibice, głośnymi śpiewami i racami fetując mistrzów Polski. Dotychczas mistrzowska feta odbywała się zawsze na Starym Mieście. Teraz, ze względu na reżim sanitarny, postanowiono znaleźć inne rozwiązanie. Piłkarze i sztab szkoleniowy na barce zameldowali się w białych koszulkach z napisem "Legia Warszawa - mistrz Polski". Za interakcję z zebranymi na brzegach Wisły fanami odpowiadał głównie Artur Jędrzejczyk. Kapitan zespołu, który z Legią po raz piąty zdobył tytuł mistrza kraju, intonował przyśpiewki i okrzyki, ale głos zabrali także trener Vukovic i jego asystent, były piłkarz Marek Saganowski. Wiceliderowi z Gliwic oraz Lechowi (po 57 pkt) pozostaje więc walka o wicemistrzostwo, na które szansę ma także czwarty w tabeli Śląsk (53). Cała trójka zagra w niedzielę u siebie. Piast podejmie Jagiellonię Białystok, Śląsk - Pogoń Szczecin, a Lech zmierzy się z Lechią Gdańsk, której będzie chciał się zrewanżować za środową porażkę u siebie w rzutach karnych w półfinale Pucharu Polski. Już wcześniej wszystko wyjaśniło się na dole tabeli. Do ŁKS Łódź, który kilka tygodni temu stracił szansę utrzymania się w lidze, dołączyły w poprzedniej kolejce Arka Gdynia i Korona Kielce. W piątek Zagłębie Lubin uległo Wiśle Płock 0:1, a Górnik wygrał z Rakowem Częstochowa 4:1, choć przegrywał 0:1. Dwie bramki dla zabrzan zdobył doświadczony Hiszpan Igor Angulo, wicelider klasyfikacji strzelców, który łącznie ma 16 trafień w obecnym sezonie. Dzień później Arka pokonała ŁKS 3:2, już do przerwy prowadząc 3:0, natomiast Wisła Kraków zremisowała z Koroną 1:1. Zamykający tabelę łodzianie mają 21 punktów, a w ostatnich dziesięciu meczach zdobyli zaledwie jeden. Sobotnia porażka w Gdyni była ich siódmą z rzędu. "W drugiej połowie mieliśmy więcej niż w pierwszej dobrych momentów, ale to byłoby na wyrost, gdybym powiedział, że zasłużyliśmy w Gdyni, chociażby na punkt" - przyznał trener gości Wojciech Stawowy. (PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama