Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 24 grudnia 2025 23:01
Reklama KD Market

Liga MLS - porażka Fire. W czwartek z Vancouver o awans

Chicago Fire przegrali z San Jose Earthquakes 0:2 w swoim drugim meczu turnieju “MLS is back” i w grupie B spadli na trzecie miejsce. Piłkarze San Jose z dorobkiem siedmiu punktów zapewnili sobie awans do najlepszej szesnastki. Na drugie miejsce, po zwycięstwie nad Vancouver Whitecaps 3:0, awansowali Seattle Sounders. Mają oni punkt przewagi nad Fire, ale, podobnie jak San Jose, zakończyli już grupową rywalizację. Jeżeli Fire w swoim ostatnim meczu pokonają w czwartek Whitecaps, awansują do dalszej fazy turnieju. Po zwycięstwie nad aktualnym mistrzem MLS Sattle Sounders wydawało się, że również z San Jose podopieczni trenera Raphaela Vicky’ego wzbogacą się o kolejne punkty, które zapewniłyby im awans z pierwszego miejsca. Niestety, tym razem się nie udało i to zamiast Fire, Earthquakes cieszyli się ze zwycięstwa i awansu. Szczególne powody do radości mieli Christian Espinoza, który otworzył wynik bramką uzyskaną po raz pierwszy od ponad roku i Chris Wondolowski, który z kolei ustalił wynik meczu, po kilkunastu sekundach po pojawieniu się na boisku. Po bezbarwnej pierwszej połowie, która nie przyniosła ani emocji, ani akcji, mogących zaowocować bramkami, w drugiej odsłonie było więcej ochoty do gry, kilka podbramkowych sytuacji, z których padły dwa gole, oba autorstwa piłkarzy San Jose. Pierwsza bramka padła w 56 minucie gry. Christian Espinoza przejął prostopadłe podanie Jacksona Yueilla i przy biernej postawie Borisa Sekulica i Francisco Calvo nie dał najmniejszych szans bramkarzowi Kennethowi Kronholmowi. Rozstrzygnięcie losów meczu nastąpiło w 83 minucie. Tuż po wejściu na boisko Chris Wondolowski wykorzystał dośrodkowanie Carlosa Fiero i przy ponownym niezdecydowaniu Calvo i Sekulica głową zdobył swoją drugą bramkę w turnieju i 161. w karierze w MLS. Swoje okazje na zdobycie bramek mieli także “Strażacy”, nie wykorzystali jednak żadnej. W 59 minucie Robert Beric mocno uderzył, ale bramkarz zdołał odbić piłkę. Chwilę później Przemysław Frankowski strzelił tuż obok słupka. W 70 minucie Beric skierował piłkę do siatki, ale chwilę wcześniej CJ Sapong faulował obrońcę i sędzia wyrównującego gola nie uznał. Zwycięstwo zapewniło San Jose pierwsze miejsce w grupie B i awans do następnej rundy. Również Fire nie stracili jeszcze szansy na obecność w gronie 16 najlepszych zespołów MLS. Aby to zaistniało, muszą w czwartek o godzinie 9 rano pokonać, pozostające bez punktu Vancouver Whitecaps. Dariusz Cisowski
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama