Broniąca tytułu Legia Warszawa pokonała w Bełchatowie Raków Częstochowa 2:1 w swoim pierwszym meczu piłkarskiej ekstraklasy w sezonie 2020/21. Porażkę poniósł trzeci w minionych rozgrywkach Piast Gliwice, w piątek przegrał także wicemistrz Lech Poznań.
Legia przystępowała do tego spotkania kilka godzin po tym, jak ogłoszono, że jeden z zawodników miał pozytywny test badania na koronawirusa. To drugi przypadek zakażenia wśród piłkarzy stołecznego klubu, ale nazwisk chorych nie podano.
W porównaniu z kadrą zgłoszoną na wtorkowy mecz 1. rundy eliminacji Ligi Mistrzów z Linfield FC (1:0), w sobotę zabrakło jedynie Pawła Wszołka.
W pierwszej połowie wszystko układało się po myśli obrońców tytułu. W 16. minucie po dośrodkowaniu Artura Jędrzejczyka piłkę posłał do bramki głową Czech Tomas Pekhart, natomiast w doliczonym czasie tej części gry drugą żółtą kartkę zobaczył Maciej Wilusz i Raków musiał grać w dziesiątkę.
Zespół z Częstochowy, który w roli gospodarza gra w Bełchatowie, zaskoczył jednak legionistów odważną grą po przerwie. W 50. minucie do wyrównania doprowadził Patryk Kun, choć sędzia uznał bramkę dopiero po konsultacji z VAR - nie było jasne, czy piłka przekroczyła linię całym obwodem.
Raków wcale nie cofnął się wtedy do głębokiej obrony, ale w ostatnim kwadransie Legia znów miała wyraźną przewagę. Wykorzystała ją w 84. minucie, gdy po dograniu Macieja Rosołka do pustej bramki trafił Pekhart.
W stołecznym zespole zadebiutował Bartosz Kapustka, który dołączył do Legii tego lata z Leicester City. 23-letni pomocnik wszedł na boisko w 75. minucie, zastępując Chorwata Domagoja Antolica.
Piast stwarzał we Wrocławiu niezłe wrażenie, ale gole strzelali tylko gospodarze. Już w drugiej minucie uczynił to sprowadzony latem z Zagłębia Sosnowiec Fabian Piasecki, a na 2:0 podwyższył w 51. Piotr Celeban. Przy tym drugim trafieniu asystę miał Waldemar Sobota, który w barwach Śląska zagrał po raz pierwszy od sezonu 2013/14.
"Nie tak wyobrażaliśmy sobie inaugurację sezonu. Nastąpiło kilka zmian w zespole i potrzebujemy czasu, aby powróciły automatyzmy" - tłumaczył szkoleniowiec gliwiczan Waldemar Fornalik.
W pierwszym sobotnim spotkaniu zdobywca Pucharu Polski Cracovia pokonała u siebie Pogoń Szczecin 2:1. To oznacza, że zespół ze stolicy Małopolski ma na koncie... minus dwa punkty. Został ukarany odjęciem pięciu za czyny korupcyjne sprzed 16 lat.
Wszystkie bramki padły w ciągu kilku minut. W 57. prowadzenie Pogoni dał Adam Frączczak, ale kilkadziesiąt sekund później wyrównał Niemiec Marcos Alvarez, a wynik ustalił w 62. minucie Rumun Sergiu Hanca.
"Wydawało się, że mecz mamy pod kontrolą, ale straciliśmy bramkę. Zawodnicy pokazali jednak charakter i odrobiliśmy straty. Muszę pochwalić rezerwowych - dużo wnieśli" - powiedział trener Cracovii Michał Probierz.
W czwartek jego podopieczni zmierzą się w Szwecji z Malmoe FF w 1. rundzie eliminacji Ligi Europy. Tego dnia Lech podejmie łotewską Valmierę, natomiast Piast zagra w Mińsku z Dynamem. W środę Legię czeka potyczka z Omonią Nikozja w 2. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów.
Sezon 2020/21 ekstraklasy rozpoczął się w piątek, kiedy ekipa KGHM Zagłębie Lubin pokonała u siebie Lecha Poznań 2:1. "Kolejorz" prowadził do przerwy 1:0 po bramce Szweda Mikaela Ishaka i długo wydawało się, że po serii ośmiu spotkań bez zwycięstwa nad "Miedziowymi" w końcu ich pokona. Jednak szyki pokrzyżowały mu dwa rzuty rożne w końcówce spotkania. Dośrodkowania wykorzystali Słowak Lubomir Guldan i Czarnogórzec Sasa Balic.
W niedzielę odbędą się trzy mecze z udziałem beniaminków: Stali Mielec, która zmierzy się w Płocku z Wisłą; Warty Poznań, która podejmie Lechię Gdańsk; oraz Podbeskidzia Bielsko-Biała, które czeka spotkanie w Zabrzu z Górnikiem.
Na zakończenie 1. kolejki w poniedziałek Jagiellonia zagra w Białymstoku z Wisłą Kraków.
(PAP)
Reklama








