Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 8 grudnia 2025 00:24
Reklama KD Market

Piłkarska LN - Holandia - Polska 1:0. Najniższy wymiar kary

Polska przegrała w Amsterdamie z Holandią 0:1 (0:0) w inauguracyjnym występie w drugiej edycji piłkarskiej Ligi Narodów. Bramkę zdobył w 61. minucie Steven Bergwijn. To było pierwsze spotkanie kadry narodowej w 2020 roku.W innym spotkaniu grupy 1 Dywizji A Włochy niespodziewanie zremisowały we Florencji z Bośnią i Hercegowiną 1:1. Holandia: Jasper Cillessen - Hans Hateboer, Joel Veltman, Virgil van Dijk, Nathan Ake - Marten de Roon, Georginio Wijnaldum, Frenkie de Jong - Steven Bergwijn (74. Donny van de Beek), Memphis Depay, Quincy Promes (90. Luuk de Jong). Polska: Wojciech Szczęsny - Tomasz Kędziora, Kamil Glik, Jan Bednarek, Bartosz Bereszyński - Sebastian Szymański, Mateusz Klich, Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński (77. Jakub Moder), Kamil Jóźwiak (71. Kamil Grosicki) - Krzysztof Piątek (63. Arkadiusz Milik). Reprezentacja Polski wróciła do gry po 289 dniach przerwy. Poprzednie spotkanie biało-czerwoni zagrali 19 listopada 2019 roku, gdy na zakończenie eliminacji mistrzostw Europy pokonali w Warszawie Słowenię 3:2. Kadra awansowała na Euro, ale z powodu pandemii koronawirusa turniej przełożono o rok, anulowano również wiele terminów na mecze międzypaństwowe. "Czy tak długa przerwa wpłynie na poziom najbliższych meczów? Według mnie to może mieć delikatny wpływ. Ale warunki są jednakowe dla wszystkich" - mówił niedawno trener Jerzy Brzęczek, podkreślając, że jego piłkarze są na różnym etapie przygotowań. Jedni dopiero je zaczęli, a inni rozgrywają już mecze ligowe. Biało-czerwoni wystąpili w Amsterdamie bez Roberta Lewandowskiego, który odpoczywa po udanym dla niego sezonie (m.in. triumf z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów). Kontuzje wyeliminowały natomiast Damiana Kądziora i Arkadiusza Recę. Holendrzy też mieli swoje problemy kadrowe, zwłaszcza w defensywie. W piątek nie zagrali m.in. Stefan de Vrij, Matthijs de Ligt i Daley Blind. Tymczasowym szkoleniowcem "Pomarańczowych" jest Dwight Lodeweges. Poprzedni selekcjoner Ronald Koeman został niedawno trenerem Barcelony. W pierwszej połowie rzeczywiście było widać, że obie drużyny potrzebują czasu, aby wrócić do odpowiedniego rytmu. Na boisku działo się niewiele ciekawego. Przewaga należała do Holendrów, ale pierwsi groźną akcję stworzyli Polacy. Rozgrywający dopiero drugi mecz w kadrze (a pierwszy w podstawowym składzie) Kamil Jóźwiak wypracował sobie niezłą okazję, ale strzelił lekko i niecelnie. W odpowiedzi w 21. minucie przed szansą stanął Quincy Promes - minimalnie przestrzelił. Jedenaście minut później składną akcję przeprowadzili biało-czerwoni. Po zagraniu Mateusza Klicha i dośrodkowaniu z prawej strony Tomasza Kędziory, bramkę mógł zdobyć Krzysztof Piątek, jednak jego strzał bez kłopotów obronił doświadczony Jasper Cillessen. Później brakowało już tak składnych akcji biało-czerwonych. Natomiast tuż przed przerwą mogło być 1:0 dla Holendrów, jednak Frenkie de Jong, jeden z wyróżniających się piłkarzy w tym meczu, trafił w słupek. Druga część spotkania należała zdecydowanie do gospodarzy, którzy przez większość czasu mieli piłkę i kontrowali przebieg wydarzeń. W 61. minucie ich przewagę potwierdził Steven Bergwijn, trafiając do bliska po składnej akcji z udziałem kilku Holendrów. Zawodnicy Brzęczka nie byli w stanie zagrozić bramce gospodarzy, nie licząc kilku rzutów rożnych w końcówce spotkania. Cillessen w drugiej połowie nie był praktycznie ani razu zmuszony do poważnej interwencji. W 77. minucie na boisko wszedł Jakub Moder - dla 21-letniego pomocnika Lecha Poznań to był debiut w reprezentacji. Pod nieobecność Lewandowskiego opaskę kapitana założył Kamil Glik, który - podobnie jak wprowadzony w 71. minucie Kamil Grosicki - rozegrał tego dnia 74. mecz w reprezentacji. Z kolei Grzegorz Krychowiak wystąpił po raz 70. w zespole narodowym. Po raz ostatni Polska wygrała z Holandią w 1979 roku. Łącznie w 16 meczach z tym rywalem odniosła trzy zwycięstwa, sześć razy zremisowała i siedmiokrotnie przegrała. Kadra Brzęczka pozostanie jeszcze dwa dni w Amsterdamie, skąd uda się bezpośrednio do Bośni i Hercegowiny - zmierzy się z tym rywalem 7 września w Zenicy. Na inaugurację Bośniacy zremisowali na wyjeździe z Włochami 1:1. Polacy w pierwszej edycji LN (2018/19) spadli z Dywizji A, jednak dzięki reformie rozgrywek i poszerzeniu najwyższej dywizji z 12 do 16 drużyn utrzymali się w niej. Po meczu powiedzieli: Kamil Glik (kapitan reprezentacji Polski w tym meczu): "Jeżeli chodzi o moją formę fizyczną, to jestem zadowolony, ponieważ była to dla mnie w jakimś stopniu zagadka. Nie widziałem jeszcze powtórki sytuacji, w której straciliśmy gola. Ale uważam, że ocenianie publicznie, kto popełnił błąd, nie jest w porządku w stosunku do nikogo. My sobie dokładnie tę sytuację obejrzymy. W ostatnich latach naszą siłą była defensywa, traciliśmy bardzo mało bramek w eliminacjach. Dzisiaj przegraliśmy, straciliśmy jednego gola, ale musimy cały czas pracować. Za trzy dni kolejny mecz, z Bośnią i Hercegowiną. To też mocny przeciwnik, choć Holandia jest mimo wszystko półkę wyżej". Jan Bednarek (obrońca reprezentacji Polski): "W pierwszej połowie mieliśmy dobrą sytuację na 1:0 i ten mecz mógł się różnie potoczyć. Przez większość spotkania realizowaliśmy nasze założenia. Jedna sytuacja zdecydowała, że przegraliśmy. Musimy wyciągnąć wnioski. Myślę, że jak na pierwszy mecz po takiej przerwie było dużo pozytywów, ale - niestety - przegraliśmy. Za ładną grę czy duże zaangażowanie punktów się nie rozdaje. Trzeba strzelać gole i dawać z siebie jeszcze więcej" Jakub Moder (pomocnik, debiutant w reprezentacji Polski): "Muszę przyznać, że to Holendrzy prowadzili grę. Nie ma co ukrywać, że przez większość czasu posiadali piłkę, a my byliśmy w obronie. Ale kilka razy wyszliśmy z kontrami. Mogliśmy lepiej je rozwiązać, ale Holandia grała dobrze. Szkoda tej straconej bramki, bo w obronie wyglądaliśmy dobrze. Owszem, oni mieli przewagę, ale długo nie potrafili tego potwierdzić, ponieważ my w obronie wyglądaliśmy naprawdę solidnie. Czy miałem tremę debiutanta? Gdyby ten stadion był pełny, to może trema by była, a tak to trochę atmosfera sparingowa. Ale bardzo cieszę się z debiutu i z tego, że trener dał mi szansę. To kolejne marzenie, które udało mi się spełnić i teraz będę mocno trenować, by tych szans było jeszcze więcej". Wyniki: piątek, 4 września Dywizja A1 Włochy - Bośnia i Hercegowina 1:1 (0:0) Holandia - Polska 1:0 (0:0) Dywizja B1 Rumunia - Irlandia Północna 1:1 (1:0) Norwegia - Austria 1:2 (0:1) Dywizja B2 Szkocja - Izrael 1:1 (1:0) Słowacja - Czechy 1:3 (0:0) Dywizja C4 Litwa - Kazachstan 0:2 (0:1) Białoruś - Albania 0:2 (0:1) (PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama