Chicago Bears pokonali w inauguracyjnym meczu nowego sezonu NFL w Detroit miejscowe Lions 27:23. Rozstrzygająca okazała się czwarta kwarta, w której rozgrywający “Niedźwiedzi” Mitchell Trybisky trzema podaniami na przyłożenie zniwelował 17-punktowy deficyt.
Nie pomogła dobra gra debiutującego w Lions Adriana Petersona, który przebiegł prawie 100 jardów. Na nic zdała się dobra dyspozycja rozgrywającego gospodarzy Matthew Stafford, który popisał się podaniami na odległość 338 jardów i trzema przyłożeniami. Nie pomogło też prowadzenie Lions w czwartej kwarcie 23:6. Taka przewaga wydawała się rozstrzygająca i odbierająca nadzieję. Jak się później okazało nie dla Bears.
Trener Lions Matt Patricia przegrał piąty z rzędu mecz z Baars. W innym nastroju schodził z boiska Trubisky, dla którego było to czwarta kolejna wygrana z Lions i zagwarantowanie, przynajmniej na razie, miejsca w wyjściowym składzie.
W trzech pierwszych odsłonach autorem sześciu punktów dla Bears był debiutujący kopacz Cairo Santos. Wtedy jeszcze nic nie zwiastowało przełomu i zaskakująco skutecznego finiszu,
Festiwal przyłożeń w czwartej odsłonie rozpoczął Jimmy Graham. Na niespełna trzy minuty przed upływem czasu Javon Wims zredukował straty do trzech punktów, a minutę później Anthony Miller trzecim kolejnym przyłożeniem wyprowadził Bears na prowadzenie.
W ostatniej minucie Lwy zbliżyły się do czerwonej strefy, ale nie były w stanie odwrócić losów meczu. Debiutant D'Andre Swift upuścił piłkę po podaniu Staforda na sześć sekund przed końcem, dając Bears okazję do radości z pierwszego w tym sezonie zwycięstwa.
(DC)
Reklama








