Koronawirus zdominował tegoroczne dyktando, zupełnie tak, jak wszystkie inne dziedziny naszego życia. W ostatnią niedzielę, 8 listopada, 14 laureatów konkursów z poprzednich lat stanęło w szranki o tytuł Arcymistrza Ortografii w 10. Jubileuszowym Dyktandzie Polonijnym.
Tekst dyktanda nie był zaskoczeniem – zgodnie z oczekiwaniem i praktyką lat ubiegłych, był trudny i aktualny. Traktował o koronawirusie, a jego autorka, dr hab. Katarzyna Kłosińska, przewodnicząca Rady Języka Polskiego, przyprawiła uczestników o ból głowy potokiem nazw geograficznych i słownictwa związanego z koronawirusem. „Dyktando było satysfakcjonująco trudne” – powiedział z szerokim uśmiechem Daniel Bator, zdobywca pierwszego miejsca z 2017 roku. Jego zdanie podzielili wszyscy uczestnicy – na sali nie znalazł się ani jeden śmiałek, który uważałby dyktando za łatwe.
„Żeby napisać dzisiejsze dyktando, trzeba było być dobrze zaznajomionym ze współczesnym językiem. Bo język jest żywy, zmienia się, a ja widziałam już wiele form pisania tych samych wyrazów. Trudne były słowa dwuczłonowe, zapożyczenia z języka angielskiego i nazwy geograficzne” – mówiła Iwona Sikorska, logopeda, która w 2010 roku zajęła pierwsze miejsce w konkursie.
Jej zdanie podzieliła Bernarda Redlińska, dyrektor Polskiej Szkoły im. Mikołaja Kopernika w Niles. „Udział w pierwszym dyktandzie wzięłam dlatego, że chciałam złożyć hołd Krystynie Bochenek, to był odruch serca” – opowiadała. „Natomiast kolejne dyktanda to dobra zabawa, sprawdzanie siebie i obserwacja, jak mój język się zmienia, czego mi ubywa i nad czym powinnam popracować. Tegoroczne dyktando było bardzo trudne”.
Wysoki poziom trudności dyktanda potwierdziła sama Katarzyna Kłosińska. „To było dyktando dla mistrzów. Dlatego obmyśliłam ten tekst w taki sposób, żeby nie był zbyt łatwy” – mówiła podczas internetowej konferencji z uczestnikami i organizatorami wydarzenia. „Chciałam, żeby było w nim sporo pułapek. Gdyby tekst był zbyt łatwy, państwo, jako mistrzowie, mogliby poczuć się niedocenieni” – tłumaczyła z uśmiechem.
Na sali nie było słychać jednak żadnych narzekań. Tekst dyktanda czytała, a później cierpliwie malowała głosem i dyktowała Agata Paleczny, aktorka i animatorka kultury. Uczestnicy podkreślali, że od dziesięciu lat dyktando jest ważnym punktem ich kalendarzy, a wygrane źródłem ogromnej satysfakcji. Irena Dworzańczyk, która zajęła pierwsze miejsce w 2017 roku, wspomina, że radością była nie tylko sama wygrana, ale i konkurowanie w tak dobrej atmosferze. Iwona Sikorska ze śmiechem mówiła natomiast, że wygrana zaimponowała jej dzieciom.
Bernadetta Manturo
Uczestnicy pytani o metody dbania o czystość języka polskiego w obliczu życia w środowisku innego kraju dawali różne rady, wśród których jedna była dominująca – wszyscy radzili, żeby jak najwięcej czytać i słuchać pięknej polszczyzny. „W dbałości o język polski nie powinniśmy się ‘lenić’” – podkreślała Bernarda Redlińska. „Powinniśmy słuchać muzyki polskiej, radia, czytać. Młodzież powinna czytać lektury, bo wszystko, co czytamy, przynosi nam korzyści: nie tylko dawkę wiedzy, ale i słownictwo” – radziła.
Prace oceniane były przez kilkuosobowe jury złożone z członków Zrzeszenia Nauczycieli Polskich w Ameryce i prof. Katarzynę Kłosińską. Wyróżniono trzy dyktanda: 3. miejsce zajęła Monika Kuczaj, nauczycielka szkoły im. Stefana Wyszyńskiego, 2. miejsce przypadło Marcie Bratkowski, nauczycielce w szkole amerykańskiej oraz wykładowczyni języka polskiego w Triton College. Zwyciężczynią konkursu została Bernadetta Manturo, nauczycielka w Polskiej Szkole im. Świętej Trójcy.
Laureatki. Od lewej: Monika Kuczaj, Bernadetta Manturo i Marta Bratkowski
„Jest to ogromna radość i satysfakcja, niezwykłe wyróżnienie” – powiedziała laureatka po uroczystości wręczenia nagród i otrzymaniu szarfy Arcymistrza Ortografii. „Szczególnie, jeśli weźmie się pod uwagę stopień trudności tego dyktanda. Dbam o czystość i poziom mojego języka, wystrzegam się błędów, pilnuję się szczególnie jako nauczyciel w szkole. Wyróżnienie jest więc zaszczytem i dumą” – przyznała w rozmowie z Dziennikiem Związkowym.
„Wszyscy uczestnicy konkursu piszący dzisiaj dyktando mogą czuć się wyróżnieni” – podkreślała na koniec spotkania Katarzyna Kłosińska.
Chicagowskie Polonijne Dyktando odbywa się z inicjatywy Alicji Nawary z Zarządu Zrzeszenia Nauczycieli Polskich w Chicago i Alicji Kuklińskiej, która wówczas pracowała również w zarządzie tej organizacji. „Pamiętam dokładnie ten moment naszej pierwszej rozmowy o dyktandzie z Krystyną Bochenek” – mówi Alicja Kuklińska, sekretarz krajowa PNA. „Po jej tragicznej śmierci, zwróciłyśmy się o zgodę na organizowanie konkursu w formacie wymyślonym przez Krystynę Bochenek do jej córki i uzyskałyśmy na to zgodę. Tekst dyktanda jest co roku układany przez dr hab. Katarzynę Kłosińską, która uczestniczy również w ocenianiu prac. Jesteśmy dumni, że to dyktando jest nasze, polonijne, opracowane specjalnie dla nas” – podkreśla.
Organizatorem Polonijnego Dyktanda jest Zrzeszenie Nauczycieli Polskich w Ameryce. Sponsorami wydarzenia były w tym roku Polsko-Słowiańska Unia Kredytowa, Związek Narodowy Polski (Polish National Alliance) i Kongres Polonii Amerykańskiej. Projekt konkursu jest również współfinansowany przez Stowarzyszenie Wspólnota Polska. Wszyscy uczestnicy konkursu otrzymali nagrody. Zdobywcy trzech pierwszych miejsc otrzymali nagrody pieniężne w wysokości 500, 300 i 200 dolarów.
Tekst i zdjęcia: Katarzyna Korza
[email protected]
Tekst dyktanda:
Dyktando dla Polonii w Chicago – Dyktando Mistrzów (8 listopada 2020 r.)
Oj, chciałoby się uciec z covidowego cyberżycia wypełnionego niby-spotkaniami na telełączach (na Skypie czy też nie-Skypie) w mikro- i makrogrupach… Już cały glob – od koła podbiegunowego północnego przez zwrotnik Raka, równoleżnik, zwrotnik Koziorożca aż po biegun południowy – jest niewolny od koronawirusa. Supernaukowe i paranaukowe hipotezy sprzed ponad roku, które wówczas wydawały się ultraśmiałe, o ekspandowaniu chorobotwórczego wirusa osłonkowego o jednoniciowym kwasie rybonukleinowym z Państwa Środka nie tylko do kraju samurajów, lecz wszędzie: na wschód i zachód od południka, na północ i południe od równika, okazały się, dalibóg, nadzwyczaj trafne.
Niestraszny mu ani arktyczny mróz, ani subsaharyjski żar. Dotarł i na norweski Przylądek Północny, i nad Cieśninę Gibraltarską, na przylądek południowy. Jest i na Nizinie Nadkaspijskiej, i na wyżynie Pamir, że o cieśninie Dardanele nie wspomnę. Trapi zarówno Amerykanów, jak i nie-Amerykanów, Bawarczyków i norymberczyków, warszawianki i Pomorzanki. Dał się we znaki niejednemu dżakartczykowi z Azji Południowo-Wschodniej i Chilijczykowi z południowo-zachodniej Ameryki Południowej. Ci, którzy uwierzyli w skuteczność supermikstur z szałwii, dyni czy kory kwilai pitych w czasie pełni Księżyca na lodżii [też: loggii], dali się zwieść na manowce. Wszechogarniającego drobnoustroju nie sposób na razie zwalczyć, więc nam, Ziemianom, przyjdzie jeszcze wieść życie pseudotowarzyskie na wideokonferencjach i e-spotkaniach. Oby tylko nie dać się zhakować!
Tekst ułożyła Katarzyna Kłosińska
DSC_8522
1
Uczestnicy i organizatorzy 10. Dyktanda
2
DSC_8522
Bernadetta Manturo
DSC_8436
DSC_8411
DSC_8398
DSC_8377
DSC_8362
DSC_8308
DSC_8307
DSC_8275
DSC_8266
DSC_8263
DSC_8257
DSC_8242
DSC_8239
DSC_8237
DSC_8234
DSC_8229
DSC_8228
DSC_8221
DSC_8219
DSC_8212
DSC_8205
DSC_8196
DSC_8180
DSC_8174
DSC_8173
DSC_8172
DSC_8157
DSC_8154
DSC_8152
DSC_8151
DSC_8139
DSC_8134
DSC_8133
DSC_8130
DSC_8114
DSC_8111
DSC_8090
DSC_8075
8
7
Na łączach Katarzyna Kłosińska
6
5
4
Tekst dyktanda czyta Agata Paleczny
3
Alicja Kuklińska, sekretarz krajowy ZNP
2
Laureatki. Od lewej: Monika Kuczaj, Bernadetta Manturo i Marta Bratkowski