Wicelider piłkarskiej ekstraklasy Raków Częstochowa pokonał Jagiellonię Białystok 3:2 i do prowadzącej Legii Warszawa traci dwa punkty. W innym niedzielnym meczu 13. kolejki, przedostatniej w tym roku, Stal Mielec zremisowała z wicemistrzem kraju Lechem Poznań 1:1.
Dwie bramki dla ekipy z Częstochowy, rozgrywającej domowe mecze w Bełchatowie, zdobył Czech Petr Schwarz, obie z rzutów karnych. Jednego gola - na 1:0 w 17. minucie - strzelił zaś Andrzej Niewulis.
Jagiellonia, dla której to piąta z rzędu wyjazdowa porażka w lidze, odpowiedziała trafieniami Macieja Makuszewskiego i w doliczonym czasie gry Hiszpana Jesusa Imaza (siódmy gol w sezonie).
W meczach z udziałem ekipy z Białegostoku obecnie ósmej w tabeli pada wiele bramek. W poprzednich czterech kolejkach drużyna Bogdana Zająca kolejno: przegrała na wyjeździe z Cracovią 1:3, pokonała u siebie Wisłę Płock 5:2, uległa na wyjeździe Stali Mielec 1:3 i wygrała u siebie z Wartą Poznań 4:3.
Raków ma 27 punktów i traci dwa do Legii. Lider dzień wcześniej, dzięki dwóm golom Czecha Tomasa Pekharta w końcówce meczu, pokonał w Krakowie Wisłę 2:1.
Niewiele brakowało, żeby wiślacy, trenowani od poprzedniej kolejki przez Niemca Petera Hyballę, sprawili niespodziankę. Prowadzili bowiem aż do 81. minuty, po golu już na początku spotkania Yawa Yeboaha z Ghany.
Legia dążyła do zmiany wyniku i dopięła swojego w końcówce meczu za sprawą Pehkarta. Czeski napastnik najpierw wykorzystał rzut karny po faulu na Brazylijczyku Luquinhasie, a w 89. minucie popisał się - w swoim stylu - skutecznym uderzeniem głową.
31-letni piłkarz ma już 12 bramek w sezonie i zdecydowanie prowadzi w klasyfikacji strzelców.
To był czwarty kolejny mecz Wisły, w którym prowadziła i nie potrafiła odnieść zwycięstwa. W sumie w tym sezonie na swoim stadionie wygrała tylko raz i poniosła aż pięć porażek.
Natomiast warszawski zespół od czasu przybycia na Łazienkowską trenera Czesława Michniewicza (czyli od 21 września) jeszcze nie przegrał w lidze.
Po odpadnięciu z fazy grupowej Ligi Europy wicemistrz kraju Lech nie zachwyca również w lidze. Niewiele brakowało, żeby poznański zespół przegrał w niedzielę z beniaminkiem Stalą. Mielczanie prowadzili od 27. minuty (Andreja Prokic) i korzystny wynik utrzymywali przez godzinę gry.
Wyrównał dopiero w 87. minucie Portugalczyk Pedro Tiba, jeden z kluczowych piłkarzy "Kolejorza" w rundzie jesiennej.
"Zagraliśmy dziś dwie różne połowy. Pierwsza była bardzo słaba w naszym wykonaniu. Nie wychodziło nam kompletnie nic. Nie realizowaliśmy założeń taktycznych. Druga połowa była już lepsza" - przyznał trener Lecha Dariusz Żuraw.
Jego zespół, która ma jeden mecz zaległy, zajmuje dopiero siódme miejsce (17 pkt), Stal pozostała na przedostatnim (10).
Na trzeciej pozycji, ze stratą sześciu punktów do lidera i czterech do Rakowa, plasuje się Górnik. Zabrzanie w sobotę ulegli u siebie Cracovii 0:2 po bramkach Holendra Pelle van Amersfoorta z rzutu karnego oraz Słowaka Michala Siplaka, który zdobył pierwszego gola w sezonie.
Cracovia z 16 punktami - przystąpiła do sezonu z pięcioma ujemnymi - zajmuje dziewiąte miejsce.
Dobrą dyspozycję w rundzie jesiennej potwierdziła w sobotę Pogoń. Szczeciński zespół wygrał w Grodzisku Wielkopolskim z występującą tam w roli gospodarza Wartą Poznań 2:1 i w tabeli jest czwarty z 22 pkt, na dodatek ma jeszcze mecz zaległy.
Poznański beniaminek, który poniósł trzecią porażkę z rzędu, zajmuje 12. miejsce (13 pkt).
W piątek odbyły się dwa mecze. W derbach Dolnego Śląska KGHM Zagłębie Lubin pokonało Śląsk Wrocław 2:1, a decydującą bramkę zdobył w czwartej minucie doliczonego czasu gry wprowadzony na boisko chwilę wcześniej Kamil Kruk. To pierwsze trafienie 20-letniego piłkarza w ekstraklasie.
Trwa kiepska seria Podbeskidzia Bielsko-Biała. Beniaminek uległ u siebie Piastowi Gliwice aż 0:5 i pozostał na ostatnim miejscu (9 pkt).
"Górale" przegrali trzy ostatnie mecze ligowe, notując w nich bilans bramek 0-11. Odpadli też z Pucharu Polski, przegrywając 2:4 po dogrywce z Zagłębiem Lubin.
Dwie bramki dla gliwiczan, w tym jedną z rzutu karnego, zdobył Jakub Świerczok. Łącznie ma sześć - trafił do siatki w pięciu ostatnich spotkaniach swojej drużyny.
Piast, który bardzo nieudanie rozpoczął sezon, spisuje się coraz lepiej. Nie przegrał sześciu ostatnich meczów, a licząc z Pucharem Polski - siedmiu. W tabeli awansował na 11. miejsce - 13 pkt.
Na poniedziałek zaplanowano mecz Lechii Gdańsk z Wisłą Płock.
W tym roku ligowców czeka jeszcze jedna kolejka. Po niej udadzą się na zimową przerwę, która potrwa wyjątkowo krótko - do 29 stycznia.
(PAP)
Reklama








