Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama KD Market

Liga NFL - wyjazdowe zwycięstwo Bears. “Dzika karta” w zasięgu ręki

Chicago Bears pokonali na wyjeździe Minnesota Vikings 33:27 (10:7, 10:3, 7:10, 6:7) i pozostali w grze o “dziką kartę”, gwarantującą im awans do play-off. Porażka Vikings natomiast ostatecznie kończy ich nadzieje na wyjście z grupy. Bears z dorobkiem 7-7 ustępują w walce o “dziką kartę” Arizona Cardinals, którzy po niezmiernie zaciętym meczu pokonali Philadelphia Eagles 33:26, zaledwie jednym zwycięstwem. W dwóch ostatnich meczach sezonu regularnego Cardinals zagrają na własnym stadionie z San Francisco 49ers i na wyjeździe z Los Angeles Rams. "Niedźwiedzie" natomiast w Jacksonville z mającymi w swoim dorobku tylko jedno zwycięstwa Jaguars i na Soldier Field z Green Bay Packers. Vikings i Bears mieli świadomość stawki meczu, rzucili więc na szalę wszystkie swoje największe atuty. Zaowocowało to i dobrym poziomem i emocjami, które towarzyszyły do ostatnich momentów meczu. Nie zawiedli przede wszystkim liderzy. David Montgomery potwierdził, że znajduje się w fantastycznej formie i po raz kolejny przekroczył granicę 100 jardów, tym razem przebiegając 146, ustanawiając rekord kariery. Wybiegał przy okazji dwa przyłożenia, którymi uświetnił swój życiowy mecz w NFL. Jego vis a vis Dalvin Cook po raz kolejny pokazał, że należy do ścisłej ligowej czołówki. W ilości przebiegniętych jardów ustąpił Montgomeremu zaledwie o 14, ale miał tylko jedno przyłożenie, a na domiar złego dla Vikings został powstrzymany przez obrońców Bears przy próbie wykorzystania czwartego podania. Nie zawiedli także obaj rozgrywający. Brak kontuzjowanego Erica Kendricksa sprawił, że Mitchell Trubisky miał więcej swobody, co wykorzystał prawie bezbłędnie. Prawie, bo przytrafiła się mu wpadka w końcówce meczu, kiedy w czerwonej strefie przy stanie 30:27 jego podanie zostało przechwycone przez Camerona Dantzlera. Na szczęście, w ostatnim rajdzie, mogącym rozstrzygnąć losy meczu na korzyść Vikings, również skutecznemu do tej pory Kirkowi Cousinsowi zabrakło precyzji i opanowania. Swoje zadanie wykonali kopacze. Cairo Santos wykorzystał wszystkie swoje szanse, cztery razy celnie kopiąc z 42, 35, 48, 42 jardów, przedłużając swoją celną passę do 22 z rzędu. Nie potwierdził obaw także kopacz “Wikingów”. Dan Bailey miał koszmarne dwa poprzednie meczu, tym razem jednak nie pomylił się ani razu, zdobywając łącznie osiem punktów. Na nic jednak zdałyby się wysiłki Montgomery’ego, Trubisky’ego, czy Santosa, gdyby nie postawa obrońców Bears. To oni są ojcami zwycięstwa, dwa razy powstrzymując Vikings w czerwonej strefie i dwa razy niwelujących wysiłki przy czwartej próbie. To były decydujące momenty, dające nie tylko zwycięstwo, również nadzieję na play-off, która jeszcze dwa tygodnie temu wydawała się mrzonką. Dariusz Cisowski
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama