Zakupy po amerykańsku, czyli po trupach do celu
Dziesiątki poturbowanych osób, wyzwiska, kradzieże i grożenie bronią – tak w amerykańskich sklepach wyglądał tegoroczny Czarny Piątek. Pogoń za okazjami u promocjami wzięła górę nad życzliwością i ludzką przyzwoitością. „Black Friday” w pełni zasłużył na miano „czarnego”. Jest jednak i pozytywna wiadomość - w tym roku nikt nie zginął w gorączce świątecznych zakupów. Inauguracja sezonu zakupowego w piątek po Święcie Dziękczynienia słynie już z dantejskich scen w centrach handlowych i doniesień o przepychankach i wzajemnym tratowaniu się klientów. Nie inaczej było w tym roku.
11/27/2010 04:28 PM