Hokeiści Toronto Maple Leafs nadal nie mogą sobie poradzić z Ottawa Senators. W poniedziałek przegrali ponownie, tym razem w Ottawie 3:4. W sobotę było 7:0 dla Senators, a w sumie drużyna Maple Leafs przegrała z "Senatorami" po raz szósty z rzędu.
I tym razem w ekipie z Toronto zabrakło Mariusza Czerkawskiego. Mecz był wyrównany (bilans strzałów 26-22 dla Maple Leafs), ale gospodarze utrzymywali przewagę bramkową - 2:0, 4:1.
Dla drużyny z Ottawy bramki zdobyli: Mike Fisher, Szwed Daniel Alfredsson, Wade Redden i Bryan Smolinski, dla Maple Leafs: Tie Domi, Kyle Wellwood i Rosjanin Nikołaj Antropow.
Pecha miał obrońca zespołu gości, Carlo Colaiacovo. Po zderzeniu z Czechem Vaclavem Vardą uderzył głową w bandę i został zniesiony na noszach z lodowiska.
Po raz 10. z rzędu z lodowiska zeszli pokonani hokeiści Pittsburgh Penguins. W poniedziałek "Pingwiny" przegrały w Filadelfii z zespołem Flyers 2:4. W sobotę w meczu tych drużyn także wygrali "Lotnicy" - 2:1.
Gospodarze po bramkach Słowaka Michala Handzusa i Czecha Petra Nedveda prowadzili 2:0. W 33. min. Penguins wyrównali po golach Michela Oueletta i Marka Recchiego. Losy meczu rozstrzygnęły się w ostatnich trzech minutach spotkania. Najpierw prowadzenie dla Flyers odzyskał Mike Knuble, przy asyście Szweda Petera Forsberga (wrócił do gry po kontuzji), a wygraną przypieczętował Simon Gagne, strzałem do pustej bramki 5 s przed końcową syreną, gdy rywale wycofali bramkarza i wprowadzili dodatkowego napastnika.
Jedynym bramkarzem, który w poniedziałkowej serii meczów nie stracił bramki był Curtis Sanford. W rywalizacji z Vancouver Canucks Sanford obronił 34 strzały, a jego drużyna, St. Louis Blues, wygrała 4:0.
To było dopiero 11. zwycięstwo w sezonie "Bluesmanów", mających najgorszy bilans punktów ze wszystkich drużyn - 29 (Canuks mają 61 pkt.).
O sukcesie drużyny z St. Louis zadecydowały bramki Mike'a Sillingera, Słowaka Vladimira Orsagha, Christiana Backmana i Czecha Petra Czajanka.








