Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 20 grudnia 2025 15:58
Reklama KD Market

Drugi triumf Federera w Melbourne

Lider obydwu rankingów tenisistów Szwajcar Roger Federer po raz drugi w karierze wygrał wielkoszlemowy turniej Australian Open. Szwajcar, triumfator z Melbourne sprzed dwóch lat, pokonał w niedzielnym finale 5:7, 7:5, 6:0, 6:2 Cypryjczyka Marcosa Baghdatisa.


Mecz trwał dwie godziny i 46 minut. Za zwycięstwo 24-letni Federer otrzymał premię w wysokości 915 tysięcy dolarów i zdobył 200 punktów do rankingu ATP "Champions Race". Natomiast Baghdatisowi przypadło 457 500 dolarów oraz 100 pkt.


Najwyżej rozstawiony w imprezie Federer po raz siódmy triumfował w Wielkim Szlemie, po trzech zwycięstwach na trawiastych kortach w Wimbledonie (2003-05) i dwóch wygranych w nowojorskim US Open (2004-05).


Oprócz Szwajcara siedmioma tytułami mogą się poszczycić takie gwiazdy tenisa jak m.in.: Francuzi Henri Cochet i Rene Lacoste, Australijczyk John Newcombe, Amerykanin John McEnroe, czy Szwed Mats Wilander. Liderem klasyfikacji wszech czasów pozostaje Amerykanin Pete Sampras, który odniósł 14 zwycięstw.


Wydawało się, że w niedzielę może dojść do niespodzianki, gdy Baghdatis wygrał pierwszego seta i w drugim objął prowadzenie 2:0. Szwajcarowi udało się jednak opanować nerwy i przystąpił do odrabiania strat.


Od stanu 5:5 wygrał kolejnych 11 gemów, wychodząc na 3:0 w czwartej partii. W tym momencie Cypryjczyk poprosił o pomoc fizjoterapeutę, ponieważ łapały go kurcze mięśni uda. Po krótkim masażu wrócił do gry, ale udało mu się zdobyć tylko dwa gemy.


Po wygranym meczbolu Fededer przez dłuższą chwilę nie potrafił zapanować nad emocjami, a podczas ceremonii zamknięcia turnieju mówił ze łzami w oczach: "Kilka razy wygrywałem w Wielkim Szlemie i zawsze miałem przygotowany choćby krótkie wystąpienie. Tym razem tego nie zrobiłem i żałuję, bo mam problemy z zebraniem myśli i powiedzeniem kilku zdań".


Szwajcar odebrał puchar za zwycięstwo z rąk 67-letniego Roda Lavera, którego imię nosi największy stadion Melbourne Park. Australijczyk jako jedyny w historii zdobył klasycznego Wielkiego Szlema i to dwukrotnie: w 1962 i 1967 roku. Przyleciał do Melbourne z USA, gdzie mieszka.


Federer jest w tej chwili najbardziej wszechstronnym tenisistą świata i w powszechnej opinii znawców tej dyscypliny to właśnie on mógłby powtórzyć osiągnięcia Lavera.


W niedzielę Szwajcar przedłużył serię wygranych meczów na kortach twardych do 52, a takim wynikiem nie może się poszczycić nikt inny. Na drugim miejscu na liście wszech czasów znajdują się ex aequo Szwed Stefan Edberg i Amerykanin Pete Sampras, którzy w latach 90. byli niepokonani w 34 pojedynkach.


Federer w 2004 roku był bliski zdobycia Wielkiego Szlema. Wygrał Australian Open, Wimbledon i US Open. Jednak na paryskich kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa odpadł w trzeciej rundzie.


20-letni Bagdatis jest pierwszym reprezentantem Cypru, który wystąpił w finale imprezy, zaliczanej do Wielkiego Szlema. Przed przyjazdem do Melbourne zajmował 54. miejsce w rankingu ATP "Entry System".


"To nieistotne, że dziś przegrałem. Najważniejsze, że mój piękny sen o tenisie wciąż trwa - powiedział po finale Baghdatis. - Kocham wszystkich, którzy na Cyprze oglądali ten mecz. Przesyłam wam całusy, tak jak i kibicom dopingującym mnie tutaj z trybun".

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama