Koszykarze Detroit Pistons odnieśli 37. zwycięstwo w tegorocznym sezonie ligi NBA. W niedzielę pokonali we własnej hali Los Angeles Lakers 102:93.
Była to jedenasta wygrana "Tłoków" z rzędu, które w trwających rozgrywkach doznały do tej pory zaledwie pięciu porażek.
Największy wkład w zwycięstwo nad Lakers wniósł Rasheed Wallace, który uzyskał 24 pkt; miał także osiem zbiórek i pięć asyst. Cztery punkty mniej zdobył Richard Hamilton.
Liderem gości był Kobe Bryant, który zdobył 39 pkt. Oprócz niego dwucyfrową liczbę punktów w zespole gości uzyskał jedynie Chris Mihm - 16.
"Mamy kilka gwiazd w zespole, więc jedna - choćby zdobywała regularnie ponad 30 pkt - nie jest w stanie nas pokonać. Wygraliśmy z Lakers cztery razy w tym sezonie, mamy znakomity bilans meczów, gramy bardzo dobrze, ale tak naprawdę liczy się tylko jedno - zdobycie mistrzostwa" - powiedział po spotkaniu Richard Hamilton.
LeBron James zdobywając 44 pkt poprowadził "Kawalerzystów" z Cleveland do wygranej 113:106 z Phoenix Suns. Dorobek Jamesa uzupełniło 11 zbiórek i siedem asyst. Było to piąte kolejne zwycięstwo gospodarzy.
24 pkt dla gości uzyskał Steve Nash, a 22 dodał Shawn Marion, który zanotował również siedem zbiórek.
Rzut Jalena Rose'a na 0,4 s przed zakończeniem dogrywki zdecydował o zwycięstwie Toronto Raptors nad Sacramento Kings 124:123. Rose otrzymał piłkę od Mike'a Jamesa i po kilku zwodach zdecydował się na rzut z sześciu metrów. Trafił i Raptors mogli się cieszyć z 15. zwycięstwa w sezonie.
W ostatniej akcji losy meczu próbował odmienić Mike Bibby, ale jego rzut, równo z końcową syreną, był niecelny. W całym spotkaniu Bibby z dorobkiem 42 pkt był najskuteczniejszym graczem "Królów".
23 pkt dla gospodarzy uzyskał Morris Peterson.
Skuteczność duetu Dwyane Wade-Shaquille O'Neal przesądziła o wygranej Miami Heat z "Rakietami" w Houston 101:95. Wade uzyskał 32 pkt i miał dziewięć asyst, a O'Neal zanotował 24 pkt, z czego 12 po rzutach wolnych, oraz 14 zbiórek.








