Halowa wicemistrzyni świata z 1999 roku i Europy z 2005 r. w pchnięciu kulą, Krystyna Zabawska, która ze względów zdrowotnych musiała zrezygnować z udziału w mistrzostwach świata w Helsinkach 2005, zamierza wystartować w halowych mistrzostwach świata w Moskwie (10-12 marca). Myśli także o występie w igrzyskach w Pekinie.
Krystyna Zabawska (Podlasie Białystok) na przełomie maja i czerwca przeszła trzy operacje, wszystkie pod narkozą. Po nich musiała zrobić dłuższą przerwę w treningach, które wznowiła w listopadzie.
"Przez dwa tygodnie - na tyle mogę sobie pozwolić jak córka ma ferie - będę trenowała w Spale. Jestem na etapie ciężkiego wysiłku. Za miesiąc mistrzostwa Polski, przed którymi przydałby mi się jakiś start w mityngu. Myślę o występie w Moskwie, ale wiem, że muszę uzyskać najpierw wynik nie gorszy od minimum PZLA, które wynosi 18,30" - powiedziała PAP Zabawska.
Zabawska, wielokrotny kapitan polskiej reprezentacji, przyznała, że nie jest jej łatwo przygotowywać się do kolejnego, 21. już sezonu w karierze. I to nie tylko z uwagi na wiek, ale na inne obowiązki.
"Nie mogę trenować tak intensywnie jak kilkanaście lat temu. Muszę bardziej wsłuchiwać się w organizm, abym mogła nie obolała wstać rano z łóżka. Mam na głowie nie tylko sport. Studiuję i pracuję jako asystentka w Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego w Supraślu. Poza tym zajmuję się 11-letnią córką, Darią. Pomaga mi małżonek i trener w jednej osobie, ale on również pracuje w szkole. Dlatego nie dla mnie są wszelkie klimatyczne obozy PZLA" - podkreśliła zawodniczka.
Jak dodała, uprawianie sportu nadal sprawia jej przyjemność, sukcesy dają satysfakcję i są motywacją do dalszej pracy. "Ile lat będę jeszcze trenowała i startowała - nie wiem. Nie ukrywam, że myślę o igrzyskach w Pekinie. Smutne, że w kraju nie mam rywalek, które chciałyby mnie +wykurzyć+ na emeryturę. Muszę więc sama walczyć ze sobą. Czy podołam od strony psychicznej? Tego też nie jestem w stanie przewidzieć".
Za przykład Zabawska podała Niemkę Astrid Kumbernus, złotą medalistkę igrzysk olimpijskich z Atlanty i brązową z Sydney, trzykrotną mistrzynię świata.
"Kumbernus, mój idol, w wieku 20 lat zdobyła tytuł mistrzyni Europy. Szczyt jej formy przypadł na połowę lat 90. gdy zdominowała pchnięcie kulą, uzyskując w 1995 roku odległość 21,22. W ostatnich latach wiodło się jej coraz gorzej w najważniejszych imprezach. Nie potrafiła już w nich odnaleźć się, mając problemy z psychiką" - powiedziała Zabawska.
Na pytanie co sądzi, że w tym roku minie 30 lat od rekordu Polski (19,58) ustanowionego przez Ludwikę Chewińską, odpowiedziała: "To najlepiej świadczy o klasie Ludwiki, która nie była zawodniczką muskularną lecz bardzo szybką. Walczyłam, aby odebrać jej ten rekord. Niestety, nie udało się.
Najbliżej byłam w 1992 roku. Brakło mi wówczas 16 cm. Szkoda, ale ... Absolutnie nie żałuję lat poświęconych na sport. Przeżyłam wiele wspaniałych chwil i mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec".








