Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 7 lipca 2025 15:30
Reklama KD Market

W okowach rachunków medycznych

W okowach rachunków medycznych
fot. 123RF

Wydatki medyczne i rosnące koszty opieki zdrowotnej nie od dziś spędzają sen z powiek milionom Amerykanów. W badaniach opinii publicznej konsumenci nieustannie dają wyraz obawom przed chorobami i innymi katastrofalnymi wydarzeniami, które mogą zrujnować całe rodziny.Nie od dziś wiadomo, że to właśnie klasa średnia jest poddawana największej presji, jeśli idzie o wydatki medyczne. Najniżej zarabiający Amerykanie kwalifikują się do rządowego ubezpieczenia Medicaid. Najbogatsi z kolei nie mają większego problemu z wykupieniem dobrego prywatnego ubezpieczenia lub pokrycia rachunków z własnej kieszeni.Według raportu think tanku Third Way, mniej więcej co czwarty Amerykanin zaliczany do klasy średniej (próg rocznych dochodów 50-100 tys. dol. rocznie) musi sobie radzić z niespłaconymi długami medycznymi oddanymi do windykacji. To dużo większy odsetek niż w przypadku grup o niższych lub wyższych dochodach. Mimo że w klasie średniej odsetek osób ubezpieczonych jest wyższy niż wśród zarabiających poniżej 50 tys. dol. rocznie, to właśnie ta grupa nie może liczyć na poważniejszą pomoc finansową w przypadku wysokich wydatków nieobjętych ubezpieczeniem. W odróżnieniu od bogatych Amerykanów nie dysponuje także rezerwami finansowymi w budżecie, aby spłacić to, co określa się jako deductible lub out-of-pocket cost.Szczególnie poszkodowani są tu seniorzy, którzy mimo ubezpieczenia Medicare skumulowali ponad 50 mld dol. długów medycznych. Z najnowszego raportu zatytułowanego „Medical Billing and Collections Among Older Americans”, opublikowanego przez Consumer Financial Protection Bureau wynika, że około 4 milionów seniorów miało w 2020 roku (ostatnie dostępne dane) niespłacone rachunki medyczne, mimo że aż 98 proc. z nich posiada ubezpieczenie. W przypadku starszych Amerykanów praktyka wystawiania faktur za całość kosztownych usług medycznych zamiast współpracy z ubezpieczycielami jest zjawiskiem powszechnym. Jeśli pacjent nie jest w stanie zapłacić, przekazuje się długi do windykacji. To z kolei wpływa ujemnie na jakość życia emerytów, którzy w coraz bardziej skomplikowanym świecie muszą sobie radzić z lawiną zastraszających listów, poniżających telefonów i obniżeniem wiarygodności kredytowej. Raport przytacza szereg indywidualnych historii pacjentów, którzy zbyt szybko uwierzyli, że ich pobyt w szpitalu czy badania zostaną opłacone przez Medicare i posiadane ubezpieczenie dodatkowe. Często tym drugim ubezpieczeniem jest Medicaid, gdy dochody seniorów są niskie. Mimo że często zabrania tego prawo federalne i stanowe, wygórowane rachunki przychodzą pocztą. Albo nie przychodzą wcale i pierwszą informacją o niespłaconym długu jest telefon z collection agency.Większość pracujących posiada ubezpieczenie zdrowotne obejmujące świadczenia udzielane w ramach tzw. networków. Każda wizyta w szpitalu wiąże się z koniecznością spłacania rachunków za usługi out-of-network i rosnącymi rachunkami. Przed najmniej przyjemnymi niespodziankami chroni pacjentów i ich rodziny No Surprises Act, ale procedury odwoławcze są bardzo skomplikowane. Podobnie jest także z innymi świadczeniami. Orientowanie się w systemie kodowania usług przez placówki medyczne i pokrywaniu wydatków przez firmy ubezpieczeniowe wymaga często dużej wiedzy, a wykłócanie się o swoje nie tylko pochłania czas, ale także i nerwy konsumentów. W końcu chodzi o pieniądze i to często bardzo duże. To do pacjenta i jego rodziny należy także negocjowane możliwości spłaty dużych należności na raty, bez powiadamiania instytucji kredytowych.W ramach istniejącego systemu próbuje się ograniczać złe praktyki. Trzy największe firmy kredytowe: Equifax, Experian i TransUnion, które zbierają informacje dotyczące historii kredytowej konsumentów, decydując o ocenie ich wiarygodności, poinformowały, że nie będą obejmować w raportach rachunków medycznych przesłanych do collection agencies, pod warunkiem, że zostaną one spłacone. Zapisy o niespłacanych przez jakiś czas długach medycznych obniżają wiarygodność finansową konsumentów. Szacuje się, że w ten sposób zniknie około 70 proc. zapisów dotyczących długów Amerykanów. Do tego niespłacane długi medyczne oddane do rewindykacji nie będą pojawiać się w raportach przez pierwszy rok (zamiast dotychczasowych sześciu miesięcy), a długi poniżej 500 dol. w ogóle nie pojawią się w raportach.W tym miejscu warto po raz kolejny i w sposób mało oryginalny powrócić do konstatacji, że Stany Zjednoczone są jednym z nielicznych rozwiniętych państw świata bez uniwersalnego systemu opieki zdrowotnej. Wszelkie projekty na jego wprowadzenie paliły na panewce. Najbliżej było chyba w pierwszych latach pierwszej kadencji Billa Clintona (1993-94). System Obamacare oznaczał co prawda poważne zmiany, ale nie zmienił samego charakteru systemu ubezpieczeń, opartego przede wszystkim na instytucjach prywatnych i zobowiązaniu pacjenta do regulowania różnicy w rachunkach między tym, co fakturują lekarze, szpitale i laboratoria a tym, co płaci towarzystwo ubezpieczeniowe. Wprowadzenie systemu powszechnych ubezpieczeń na wzór kanadyjskiego czy europejskiego jest jednak w USA tak samo niemożliwe jak rozwiązanie problemu masowych strzelanin czy wprowadzenie darmowego szkolnictwa wyższego.

ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare

Tomasz Deptuła

Dziennikarz, publicysta, ekspert ds. komunikacji społecznej. Przez ponad 25 lat korespondent polskich mediów w Nowym Jorku i redaktor “Nowego Dziennika”. Obecnie zastępca szefa Centrum Badań nad Bezpieczeństwem w Warszawie.

Reklama
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama