We wtorek 21 marca polska społeczność mogłaby zademonstrować swoją siłę głosując w prawyborach. Niestety, wielu Amerykanów polskiego pochodzenia ma sceptyczne nastawienie do prawyborów. Traktuje je jako "mało ważne" i "nie liczące się ", i rezerwuje swoje głosy na wybory powszechne w listopadzie. Tego rodzaju krótkowzroczność dominuje wśród polonijnych wyborców. Nie rozumieją oni, że pewne decyzje, które zapadną w prawyborach są nieodwracalne. W wyborach powszechnych polonijny wyborcy będą skazani na kandydatów, których ktoś inny za nich wybrał w prawyborach.
Ci, którzy nie głosują w prawyborach powinni też zdać sobie sprawę z tego, że ich nieobecność jest zawsze zauważana i dlatego z grupą etniczną, która nie głosuje, mało kto się liczy.
Polonia musi głosować - tak w elekcji wstępnej jak i w powszechnej - jeśli rzeczywiście chce mieć wpływ na życie polityczne i gospodarcze w swoim okręgu, stanie i kraju.
Liczba zarejestrowanych do głosowania jest w tej chwili rekordowo niska.
Po raz pierwszy w historii metropolii chicagowskiej przedmieścia mają więcej zarejestrowanych wyborców (1,383,712), niż miasto Chicago (1,298,872). W tej specyficznej sytuacji polskie głosy mogłyby się okazać decydujące, gdyby zostały oddane, a nie zmarnowane. (ao)
Głosujcie!
- 03/21/2006 04:48 AM
Reklama








