(Korespondencja własna "Dziennika Związkowego")
Warszawa - Czy ważniejsze jest Boże Narodzenie czy Wielkanoc? Które święta więcej znaczą dla twojej rodziny? A może jeszcze inaczej: czy osobiście wolisz Gwiazdkę czy święto Zmartwychwstania? Na pewno odpowiedzi będą się trochę różnić zależnie od tego, jak kto sformułuje pytanie.
Wiadomo, że według nauki Kościoła ważniejszym z dwojga świąt jest Wielkanoc, bo ucieleśnia samą istotę chrześcijaństwa, czyli zapowiedź zbawienia. Nie wiadomo jednak, czy przeciętny Polak w kraju czy Polonus na Jackowie czy brooklińskim Grynpojncie w osobistych preferencjach i praktykach rodzinnych podziela ten punkt widzenia.
O Bożym Narodzeniu niegdyś zaczęto myśleć na początku Adwentu, a zwiastunem nadchodzących świąt z czasem stał się św. Mikołaj, który się zjawiał 6 grudnia. Ale najważniejszy zawsze był 24 grudnia - Wilia, Wilija, Wigilia. Gdy zaświeci pierwsza gwiazdka, zbieramy się na uroczystej wieczerzy wigilijnej - symbolizuje ona czuwanie i oczekiwanie na przyjęcie Zbawiciela. Do tradycji należy pozostawienie wolnego miejsca przy stole dla niespodziewanego gościa, dzielenie się z bliskimi opłatkiem, składanie sobie życzeń, obdarowywanie się prezentami.
Do nieodłącznych atrybutów Bożego Narodzenia, w zależności od regionu, w którym jest obchodzone, należą: choinka, podłaźniczka (zawieszona u powały przystrojona gałąź iglasta), szopka, karp, piernik, kutia, kompot z suszonych owoców, kolędy, prezenty i pasterka. Liczba gości w czasie wieczerzy wigilijnej powinna być parzysta (plus jeden talerz dla nieobecnych, "zmarłych", niespodziewanych przybyszów). Natomiast nie ma zgodności co do liczby potraw: według niektórych źródeł powinna ona wynosić 12, zaś w innych podkreśla się, że powinna być nieparzysta, generalnie - 13 u magnatów, 11 u szlachty, 9 u mieszczaństwa. Te 13 potraw jest górną granicą.
Natomiast Wielkanoc (Pascha) to najstarsze i najważniejsze święto chrześcijańskie (obok Bożego Narodzenia) upamiętniające Drogę Krzyżową, ukrzyżowanie oraz zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Podczas Soboru Nicejskiego w 325 roku ustalono, że będzie się ją obchodzić w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca. Wielkanoc jest więc świętem ruchomym: może wypaść najwcześniej 22 marca, a najpóźniej 25 kwietnia.
W miarę odchodzenia w niepamięć wielu dawnych tradycji ludowych, punkt ciężkości świętowania przenosi się coraz bardziej ze świątyń i domów do centrów handlowych i supermarketów.
Pod tym względem prym wiedzie Boże Narodzenie. Olbrzymia większość handlowców w Europie, Ameryce i wszędzie, gdzie te dwa święta się obchodzi, uważają, że od udanego przedgwiazdkowego utargu zależeć będzie całoroczny sukces czy porażka ich firm. Stąd też sezon bożonarodzeniowych zakupów z każdym rokiem coraz bardziej się wydłuża. W Polsce już po Wszystkich świę-tach pojawiają się w sklepach pierwsze choinki i roześmiane "Santaklosy". Komercja dwoi się i troi, aby wymyślić coraz to nowe gadżety i usługi gwiazdkowe powodujące u ludzi chęć sięgnięcia po kartę kredytową.
Ta atmosfera udziela się ludziom. Niby każdy narzeka na dwumiesięczne bombardowanie klientów na każdym kroku dźwiękami "Jingle Bells" i "White Christmas", ale niemal każdy wydaje ponad stan, kupuje bezużyteczne prezenty i inne rzeczy, które tylko zagracają mieszkanie. Ciekawy "pojedynek" ogłosiło swego czasu polskie wirtualne pismo komputerowe "PC World Komputer".
Pismo to regularnie ogłasza pojedynki, zapraszając czytelników do wypowiedzi, ale przeważnie dotychczas lawirowało wokół komputerowego światka: Czy wolisz serwis mapowy "Google Maps" czy "MS Virtual Earth", grę komputerową Saper czy Pasjans, supermarket urządzeń informatycznych Media Markt czy Elektro-World, font Arial czy Times New Roman, nawet Billa Gatesa czy Stevea Jobsa (to ten od komputerów Macintosh). Do niekomputerowych debat należał wybór między Lechem Kaczyńskim a Donaldem Tuskiem. Tuska poparło 67,16% czytelników-internautów, a Kaczyńskiego ponad dwukrotnie mniej: 32.34%
Nas tu jednak w świątecznym numerze "Dziennika Związkowego" interesuje przede wszystkim pojedynek, jaki "PC World Komputer" ogłosił na temat wyższości świąt: Bożego Narodzenia lub Wielkiejnocy. Za świętami grudniowymi opowiedziało się nawet więcej osób niż głosowało na Tuska, bo aż 88,64% respondentów. Oto jak motywowali swój wybór sympatycy Gwiazdki:
"Stwierdzam wyższość świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkanocy niezależnie od tego, co mówią w Kościele. Boże Narodzenie to spotkania rodzinne, na które oczekujemy cały rok. To dłuższy odpoczynek i jednocześnie podsumowanie całego naszego roku. To nadzieje na to, że kolejny nowy rok bę-dzie lepszy. To czas pojednania i oczekiwania. To najlepsze święta na świecie!" - brzmiała jedna z odpowiedzi.
Inny internauta podsumował sprawę krótko: "Wybrałem Boże Narodzenie. Powód jest oczywisty: prezenty!" Jeszcze inny uczestnik sondażu stwierdził: "Marketingowo lepsze jest Boże Narodzenie - prezenty i tyle; duchowo - Wielkanoc - czas pojednania i zaczęcia na nowo". Ale niektórzy uznali cały ten temat za niedorzeczny jak choćby internauta, który się oburzał: "Czy wyście zwariowali!? Ktoś kto wpadł na pomysł tego pojedynku na pewno ma przegrzany procesor. łeb pod zimną wodę i to szybko!"
Ale internauci chyba są bardziej predysponowani do oceniania wad i zalet poszczególnych programów komputerowych czy najnowszej gadżeterii elektronicznej, aniżeli imponderabiliów, wartości duchowych czy religijnych, symboli, tradycji czy rytuałów. Choć z drugiej strony coś w tym jest. Boże Narodzenie może nie dorównuje. Ale pewną rolę też odgrywa geografia. święta wielkanocne pozostają o wiele głębiej przeżywane i więcej znaczą dla rodzin i poszczególnych ludzi w Polsce niż w Ameryce czy gdzie indziej w Europie.
Począwszy od Niedzieli Palmowej Wielkanoc widać w postaci procesji i Dróg Krzyżowych na ulicach miast, a z całą pewnością w telewizji, która rejestruje wszelkie przejawy masowej pobożności i świętowania, jak choćby misteria paschalne. Odbywają się w Kalwarii Zebrzydowskiej i Pacławskiej, w Czerwińsku nad Wisłą i innych miejscowościach. Na Cytadeli Poznańskiej Misterium Męki Pańskiej odtworzono z wielkim rozmachem, wykorzystując najnowocześniejsze sprzęty laserowe, używanwe zazwyczaj tylko do wielkich imprez rockowych.
Mają się dobrze różne tradycje ludowe, zwłaszcza te szczególnie barwne, widowiskowe i zawierające element konkurencji. Ponad stu palmiarzy i palmiarek wzięło udział w konkursie na najpiękniejszą palmę w łysych na Kurpiach, gdzie najwyższe miały 7-8 metrów wysokości. Ale to nic w porównaniu z konkursem w góralskiej Lipnicy Murowanej, który w tym roku wygrała gigantyczna, bo ponad 30-metrowa palma wykonana przez miejscowe mał-żeństwo - Marię i Zbigniewa Urbańskich.
Socjologowie w odniesieniu do tradycji stosują pojęcie redukcjonizmu, co oznacza, że tradycje się upraszczają aż wreszcie całkowicie znikają. Dzieje się to także w Polsce, ale nie zawsze. Zdarzają się przypadki przywracania dawnych zwyczajów, które niby umarły śmiercią naturalną, wyszły z mody i popadły w zapomnienie. Tak się stało w Szydłowcu koło Radomia, gdzie po raz pierwszy od 102 lat odbyła się procesja z ciągnioną na specjalnym wózku naturalnej wielkości drewnianą figurą Chrystusa na osiołku. Figura, która przez ponad wiek przechowywana była w Krakowie, prawdopodobnie wznowi doroczną tradycję, która nie tylko dla najmłodszych będzie prawdziwą staro-nowością.
Oprócz wskrzeszania dawnych tradycji pojawiają się całkiem nowe, jak młodzieżowy Marsz dla Chrystusa ulicami dość zeświecczonej bądź co bądź łodzi. Miniaturowe chlebki z solą do poświęcenia rozprowadza Caritas, przeznaczając dochód na wsparcie ubogich. Niektóre parafie prowadzą zbiórkę jaj, które posłużą do śniadań wielkanocnych dla bezdomnych, a w niektórych supermarketach wystawione są kosze i wózki na żywnościowe dary dla potrzebujących.
Wielki Tydzień osiągnie swoje apogeum podczas Triduum Paschalnego. Składają się nań: Wielki Czwartek, święto ustanowienia Eucharystii i kapłaństwa, Wielki Piątek, dla rozpamiętywania Męki Pańskiej oraz Wielka Sobota, kiedy odbywa się święcenie pokarmów, nowego ognia i wody święconej. Kulminacją jest Niedziela Zmartwychwstania - rozpoczyna się mszą rezurekcyjną o świcie. W tym dniu rodzina spotyka się na uroczystym śniadaniu, na którym niepodzielnie królują tradycyjne potrawy - jaja na twardo, żurek lub biały barszcz, szynka, kiełbasa biała, ćwikła, babki, serniki, mazurki.
Z obchodami świąt wielkanocnych związanych jest wiele przeżyć religijnych: wyrzeczenia wielkopostne, rekolekcje, Gorzkie żale, pielgrzymowanie do sanktuariów pasyjnych, spowiedź wielkanocna. Nie brak też barwnych zwyczajów ludowych, choć niektóre stają się coraz rzadsze: pucheroki, śmigus-dyngus, dziady śmigustne, Rę-kawka, Emaus, walatka, z kurkiem po dyngusie, Siuda Baba, wieszanie lub topienie Judasza, pogrzeb żuru i śledzia oraz strzelanie petard podczas Rezurekcji. Które z tych zwyczajów przetrwa, które przepadną, a które być może po dłuższej nieobecności znienacka znów się pojawią, by cieszyć kolejne pokolenia dzieci, młodzieży i dorosłych na różny sposób upamiętniających Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa.
Robert Strybel
Rozważania wielkanocne
- 04/17/2006 09:40 PM
Reklama








