Liga koszykówki NBA ukarała skrzydłowego Denver Nuggets Reggiego Evansa grzywną w wysokości 10 tysięcy dolarów. Evans zachował się niesportowo w przegranym 86:100 z Los Angeles Clippers meczu pierwszej rundy play off - szarpnął środkowego Chrisa Kamana za... genitalia.
Telewizyjne powtórki potwierdzają, że w feralnej akcji ręka Evansa znalazła się w nogawce spodenek centra Clippers. Poszkodowany przyznał, że rywal chwycił go za jądra i mocno pociągnął.
Wściekły Kaman zareagował błyskawicznie - odepchnął rywala. Został za to ukarany przez sędziów za niesportowe zachowanie. Liga NBA przyjęła jednak jego wyjaśnienia i nie grożą mu konsekwencje.
"Powiedziałem władzom NBA co się stało. Wiedzieli o tym również sędziowie. Jeden z nich otwarcie przyznał, że nie zawahałby się i uderzył Evansa. Ja jednak wiedziałem co mi za to grozi, więc powstrzymałem się" - powiedział dziennikarzom Kaman.
"Kiedy zobaczyłem to na powtórce byłe zaskoczony. Zapytałem o to zdarzenie jednego z sędziów. Jess Kersey przyznał, że nigdy czegoś podobnego nie widział, a sędziuje od 29 lat. Reggie to dobry chłopak. Myślę, że po prostu na minutę stracił panowanie nad sobą" - przyznał rozgrywający Clippers Sam Cassell.
W poniedziałkowym meczu nie doszło do kolejnych incydentów. Clippers wygrali 101:83 i awansowali do drugiej rundy.








