Chicago (Inf. wł.) - Szpitalnictwo publiczne powiatu Cook stoi w obliczu poważnego kryzysu finansowego.
Członkowie Rady Powiatu Cook dowiedzieli się w tym tygodniu, że w budżecie szpitali publicznych jest ogromny deficyt opiewający na kwotę 100 mln dolarów.
Wstępna analiza ksiąg rachunkowych wykazała nieskuteczne egzekwowanie należności od pacjentów za usługi medyczne, a także dwukrotnie wyższe od przewidzianych wydatki na godziny nadliczbowe pracowników szpitali.
Deficyt nie jest jedynym problemem szpitalnictwa powiatu Cook. Stoi ono w obliczu poważnego strajku, który mógłby je zupełnie sparaliżować.
Pielęgniarki szpitali publicznych Strogera, Provident i Oak Forest zagroziły strajkiem w ten weekend, jeśli władze powiatu nie podejmą konstruktywnych negocjacji w sprawie nowego kontraktu o warunkach pracy i płacy.
Jak stwierdziły pielęgniarki, władze powiatu unikają dyskusji odnośnie ważnych kwestii ekonomicznych i pracowniczych.
Jeśli władze powiatu w dalszym ciągu stosować będą "strategię uniku", to zastrajkujemy - deklarują pielęgniarki.
Tymczasem członkowie Rady Powiatu Cook postawili zarzuty, iż pod nieobecność prezesa tej rady, Johna Strogera - wciąż jeszcze niedysponowanego po wylewie krwi do mózgu - ważne decyzje w sprawie powiatu i jego mieszkańców podejmują zwykli urzędnicy.
Jak stwierdził Forrest Claypool, członek Rady Powiatu Cook, decyzje na wybieralnym urzędzie powinien podejmować tylko i wyłącznie urzędnik wybrany w demokratycznej elekcji.
Równocześnie nasiliły się pogłoski, że na miejsce chorego prezesa Johna Strogera zostanie desygnowany jego syn, radny Todd Stroger.
(ao)
Deficyt szpitali
- 05/11/2006 03:25 AM
Reklama








