Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 19 grudnia 2025 16:25
Reklama KD Market

Koniec desegregacji

Chicago (Inf. wł., CT, CST) - Dziś w Federalnym Sądzie Rejonowym w Chicago odbędzie się przesłuchanie w sprawie porozumienia zawartego w tym tygodniu między władzami federalnymi, a chicagowską oświatą publiczną w sprawie anulowania dotychczasowego nakazu desegregacji rasowej w szkołach w naszym mieście.

Najnowszy kompromis nabierze mocy prawnej, gdy zostanie zatwierdzony przez sędziego federalnego Sądu Rejonowego, Charlesa Kocorasa.
Władze chicagowskiej oświaty publicznej mają nadzieję, że na dobre skończy się spór o desegregację szkół publicznych, jaki toczył się przez 24 lata między władzami chicagowskiej oświaty publicznej, a władzami federalnymi.

Dotychczasowe przepisy stały się bezużyteczne, ponieważ liczba uczniów rasy białej w chicagowskich szkołach - podobnie jak w innych wielkich miastach w całym kraju - zmniejszyła się drastycznie przez ostatnie dwie dekady. Obecnie stanowią oni w Chicago zaledwie 9 procent całej populacji uczniowskiej, zaś Afroamerykanie 50 procent i Latynosi 38 procent. Dzieci z innych grup etnicznych stanowią 3 procent.

W myśl nowego porozumienia, chicagowskie szkolnictwo publiczne mogłoby samo planować strategię integracji rasowej oraz związane z nią wydatki.
Władze oświaty chicagowskiej zapewniają, że integracja pozostanie jednym z jej najwyższych priorytetów.

Zgodnie z porozumieniem zasady naboru do szkół o tzw. selektywnym naborze (magnet, gifted i college prep) pozostaną na dotychczasowych zasadach przez co najmniej dwa lata.

Federalny Departament Sprawiedliwości domagał się natychmiastowych zmian w zasadach przyjmowania uczniów do najlepszych szkół chicagowskich, ale zgodził się na odroczenie wprowadzenia zmian.

Przypomnijmy, że toczą się starania o poluźnienie kryteriów przyjęć, by do najlepszych szkół chicagowskich mogło zakwalifikować się więcej uczniów afroamerykańskich i latynoskich. Poluźnienie kryteriów naboru prawdopodobnie przyczyni się do obniżenia poziomu nauczania w szkołach, z których wiele znajduje się na czołowych miejscach pod względem wyników nauczania w skali stanu, a nawet kraju.

Dyrektor wykonawczy chicagowskiej oświaty publicznej Arne Duncan przyrzekł, że nawet gdy zostanie anulowany nakaz desegregacji, władze chicagowskiej oświaty publicznej w dalszym cią-gu będą dokładały starań, by szkoły w dzielnicach zamieszkałych przez Afroamerykanów i Latynosów otrzymywały dodatkową pomoc dydaktyczną, pedagogiczną i finansową.
Nie wiadomo, jaki przebieg będzie miało dzisiejsze przesłuchanie w sądzie. Podczas poprzednich przesłuchań prawnicy z Federalnego Departamentu Sprawiedliwoś ci, reprezentujący interesy uczniów murzyńskich i latynoskich, zawsze zgłaszli różnego rodzaju pretensje pod adresem oświaty chicagowskiej, a sędzia Kocoras zawsze popierał ich stanowisko.

Na przykład w ub. roku sędzia Kocoras zmusił władze oświaty publicznej w Chicago, aby przez 10 dni "znalazły" miejsca dla uczniów murzyńskich i latynoskich w szkołach, w których co najmniej połowę uczniów stanowią dzieci rasy białej. Nakaz okazał się niepraktyczny i trudny do zrealizowania, ponieważ władze federalne nie udostępniły funduszy na transport uczniów, a ich rodzice nie byli zainteresowani codziennym dowożeniem dzieci na drugi koniec miasta. Tak więc niewielu czarnych i latynoskich uczniów skorzystało wówczas z możliwości uzyskania lepszej edukacji, ale Departament Sprawiedliwości spełnił obowiązek egzekwowania prawa federalnego określanego jako "żadne dziecko nie pozostanie w tyle" (No Child Left Behind).
Sędzia Kocoras twierdził, że władze oświatowe w Chicago ignorują wymagania prawa "żadne dziecko nie pozostanie w tyle", autorstwa administracji prezydenta Georgea W. Busha.
(ao)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama