Chicago (Inf. wł.) - Jeden 17-latek poniósł śmierć, a trzech innych odniosło obrażenia.
Policja zamierza wysto-sować oficjalne zarzuty wobec 17-letniego kierowcy, w związku z wypadkiem drogowym, w którym śmierć poniósł jeden kolega, a dwóch innych odniosło obrażenia.
Do tragicznej kraksy doszło w sobotę 20 maja br. w pobliżu miejscowości Willow Springs, na południowo-zachodnim przedmieściu Chicago.
śmierć poniósł 17-letni Andy Gil, gdy samochód rozbił się o drzewo.
Policja twierdzi, że nieletni kierowca był nietrzeźwy i stracił panowanie nad kierownicą. Policja ujawniła, że poziom alkoholu w krwi kierowcy aż trzykrotnie przekraczał dozwolony limit.
Tylko jeden z 17-latków zapięty był w pasy podczas jazdy. On też odniósł najlżejsze obrażenia i został zwolniony ze szpitala.
Andy Gil był uczniem Reavis High School. W tym tygodniu w liceum dyżurują psychoterapeuci, którzy rozmawiają z uczniami i służą im wsparciem w żałobie po stracie kolegi.
(ao)
Polak zabity w wypadku
- 05/26/2006 03:55 PM
Reklama








