Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 18 grudnia 2025 13:05
Reklama KD Market

Nowe przepisy imigracyjne

Nowe przepisy imigracyjne

Kulminacyjną wiadomością w mijającym tygodniu, kulminacyjną dla obywateli polskich, jest przyjście przez amerykański Senat ustawy przyznającej nam prawo bezwizowego wjazdu do Stanów Zjednoczonych i pobytu na terytorium amerykańskim przez sześćdziesiąt dni. To prawo ma obowiązywać przez dwa lata, prezydent może je przedłużyć na dalsze dwa lata. Wiadomość nie jest jednak stuprocentowo pocieszająca, bo ustawa idzie teraz do Izby Reprezentantów, gdzie na jej temat będzie debata a później głosowanie.

Trzeba czekać i mieć nadzieję na zakończenie pomyślne dla Polaków.
W miniony poniedziałek (15 maja) prezydent Bush wygłasza przemówienie z Gabinetu Owalnego, poświecone w całości sprawom imigracyjnym. Jak informuje dziennik "Washington Post", jest to rzadki przypadek, gdy Prezydent wygłasza takie przemówienie w czasie największej oglądalności (prime time) i zapowiada wysłanie 6000 żołnierzy Gwardii Narodowej na granicę z Meksykiem, na jej odcinku biegnącym wzdłuż Arizony, Kalifornii, Nowego Meksyku i Teksasu. W ciągu kolejnych dwóch lat do użytku zostanie oddany sprzęt wywiadowczy i rozpoznawczy oraz zbudowany będzie system logistycznego zabezpieczenia. Do tego zadania ogólnie wykorzystanych zostanie 156 000 żołnierzy Gwardii Narodowej, z ogólnej ilości 400 000.

Także po raz pierwszy na forum publicznym prezydent Bush udziela poparcia wcześniej zgłoszonej propozycji, aby niektóre kategorie nielegalnych imigrantów mogły uzyskać obywatelstwo amerykańskie po zapłaceniu grzywny i zaległych podatków, po odbyciu kursu nauki angielskiego i spełnieniu innych warunków. To dotyczy osób, które przebywają na terytorium Ameryki powyżej pięciu lat. Imigranci mający za sobą dwa do pięciu lat nielegalnego pobytu muszą zgłosić się w punkcie kontroli granicznej, uzyskać tam wizę na tymczasowe zatrudnienie i dopiero wtedy będą mogli wystąpić o kartę stałego pobytu. W przemówieniu prezydent Bush wzywa do zaprzestania praktyki wypuszczania i pozostawiania w Ameryce osób, złapanych na gorącym uczynku nielegalnego przekraczania południowej granicy, ze względu na brak miejsc w więzieniach. Jeśli już nawet tak się stanie, to osobom tym, jak mówi prezydent Bush, należy dać dowody tożsamości, wykonane tak, aby nie można ich zniszczyć.

Jak pisze "Washington Post", przemówienie prezydenta Busha stanowi kolejną próbę ożywienia prezydentury i uratowania ustawy imigracyjnej w Kongresie. Jest to też wyraźna próba uciszenia konserwatywnej bazy republikańskiej i zniechęconych wyborców. Prezydent nie mówi też o tym, co zrobić z blisko dwunastoma milionami nielegalnych imigrantów, bo jest to temat, który może spowodować wybuch polityczny.

W innym artykule ten sam dziennik pisze, że prezydenckie przemówienie spotkało się z ostrą krytyką konserwatystów zgrupowanych wokół pisma "National Review". W celu uspokojenia tej grupy i pozostałej bazy konserwatywnej oddelegowany został wiceprezydent Cheney. Zmiana przepisów napotyka trudności w Senacie, gdzie głosami 69 do 28 nie przyjęto poprawki przewidującej, że program gastarbeiterów obejmie 325 000 kandydatów (wg wyliczeń Heritage Foundation, organizacji, na którą powołuje się "Washington Post", przy tej poprawce do Stanów Zjednoczonych przybędzie 108 milionów cudzoziemców za dwadzieścia lat). W późniejszym głosowaniu Senat ustalił, że dotyczyć to będzie tylko 200 000 ludzi.

W kolejnym wydaniu "Washington Post" podaje, że Senat zaaprobował plany przewidujące budowę płotu złożonego z trzech warstw na odcinku granicy o długości 370 mil i jednocześnie orzekł, że program tymczasowego zatrudnienia nie obejmie cudzoziemców dopuszczających się czynów przestępczych. Z innych decyzji Senatu wynika, że umocniony zostanie płot na długości 70 mil pod San Diego i części Arizony a przez pustynię w stanie Arizona zbudowany zostanie płot na długości 300 mil. Ponadto, w trybie pilnym, w miejscach, przez które najczęściej przedostają się przemytnicy i nielegalni imigranci, zbudowane zostaną bariery zaporowe dla samochodów (dotyczy to odcinka granicy o długości 500 mil). Głosami 50 do 48 przyjęty został w Senacie przepis stanowiący, że nielegalni pracownicy muszą być sponsorowani przez swych pracodawców przy legalizowaniu pobytu.

W artykule redakcyjnym "Washington Post" krytykuje prezydencką decyzję o wysłaniu Gwardii Narodowej na granicę z Meksykiem, twierdząc, że jest to nadmiernym obciążeniem tej formacji, której żołnierze służą już w Afganistanie i Iraku. Jak wylicza dziennik, 64 000 pojazdów tej formacji pozostawiono w Iraku, a przy tym w działaniach irackich uczestniczy jedna trzecia sił Gwardii Narodowej. Wszyscy gubernatorzy stanowi, jak dodaje dziennik, wystąpili przeciwko propozycji zgłoszonej przez administrację, aby zmniejszyć ilość żołnierzy odbywających służbę wojskową w Gwardii Narodowej.

Dziennik zgadza się, że jest to decyzja mająca na celu usatysfakcjonowanie niespokojnej bazy konserwatywnej. Jeśli ci żołnierze mają tam pełnić służbę do czasu użycia jednostek cywilnych, pisze "Washington Post", decyzję tę można było odłożyć na czas potrzebny do przejęcia obowiązków przez firmy cywilne. Tak, jak to widać, taka decyzja jest rozpoczęciem operacji w stylu Potiomkina, przeznaczonej dla kamer telewizyjnych a nie dla nielegalnych imigrantów.
Sedno sprawy polega na tym, pisze dziennik "New York Times", że prezydent Bush zwraca się do znanych partnerów administracji, do firm z przemysłu zbrojeniowego, wykonujących zamówienia dla Pentagonu. Są to Lockheed Martin, Raytheon, Northrop Grumman, Boeing i Ericsson. Wynika to stąd, że bez sukcesu zakończyły się operacje podejmowane przez administrację w zaprowadzaniu porządku na granicach, jak na przykład "Operation Hold the Line" w El Passo czy "Operation Gate Keeper" w San Diego. Administracja podejmuje teraz, jak informuje NYT, kolejną inicjatywę pod nazwą "Inicjatywa Bezpiecznej Granicy" (am. "Secure Border Initiative"). W ramach tej inicjatywy, firma, która wygra przetarg, będzie dysponowała sumą dwóch miliardów dolarów na opracowanie systemu obejmującego sprzęt, rozmieszczenie straży granicznej, obozów dla osób usiłujących nielegalnie przejść granicę, czy też ich przewożenie. W ramach tego systemu amerykańską granicę pilnować będzie o 7 000 ludzi więcej (wzrost z 11 500 do 18 500), jeszcze przed zakończeniem drugiej kadencji prezydenta Busha. Do kontroli granic mają być użyte balony napełnione gazem (z Lockheed Martin), bezzałogowe samoloty (z Northrop Grumman) i sprzęt z czujnikami i kamerami wideo ( z Raytheon).

źródła:
 o przemówieniu prezydenta Busha o zmianie przepisów imigracyjnych oraz o imigracyjnych decyzjach Senatu (oraz w sprawie budowy granicznych płotów), za dziennikiem "Washington Post": 1) wydanie na 16 maja, artykuł "On Immigration, Bush Seeks Middle Ground", autorzy Jim VandeHei i Jonathan Weiseman, str.A01; 2) wydanie na 17 maja, artykuł "Immigration Proposals Pass Test in Senate: GuestWorker and Citizneship Provisions Survive" autorzy Jim VandeHei i Jonathan Weiseman, str. A01; 3) wydanie na 18 maja, artykuł "Senate Backs Fence, GuestWorker Curbs", autor Jonathan Weisman, str. A01,
 o nadmiernym obciążeniu Gwardii Narodowej obowiązkami na granicach, za dziennikiem "Washington Post", wydanie na 17 maja, artykuł redakcyjny "Why the National Guards?",
 o konieczności użycia amerykańskich firm przemysłu zbrojeniowego w pracach nad uszczelnieniem granic, za dziennikiem "New York Times", wydanie na 17 maja, artykuł "Bush Turns to Big Military Contractors for Border Control", autor Eric Lipton.
Andrzej Niedzielski

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama