Trener Ruchu Marek Wleciałowski: tradycja zobowiązuje 27.7.Chorzów (PAP) - Tradycja zobowiązuje nas do walki o pierwszą ligę. Postaramy się, by po czterech latach przerwy, wrócić do ekstraklasy - przyznał przed inauguracją drugoligowych rozgrywek trener piłkarzy Ruchu Chorzów Marek Wleciałowski.
"W najbliższy weekend zaczyna się ciężki maraton. Trzeba być pokornym, bo tylko dzięki ciężkiej pracy, a nie mówieniu, później na boisku można osiągać sukcesy. Tradycja zobowiązuje nas do walki o pierwszą ligę. Postaramy się wrócić do ekstraklasy" - powiedział PAP Wleciałowski.
Na inaugurację rozgrywek chorzowianie zmierzą się w niedzielę, 30 lipca, na wyjeździe z Górnikiem Polkowice.
"Po raz ostatni graliśmy w najwyższej klasie rozgrywkowej w sezonie 2002/2003. Od tego czasu nasz klub mocno zmienił się na korzyść, jeśli chodzi o jego funkcjonowanie i organizację, o rzetelność. Miasto jest właścicielem obiektu, mocno inwestuje m.in. w rozwój bazy sportowej, a kiedyś tego nie było" - dodał szkoleniowiec "Niebieskich".
W letniej przerwie Ruch wzmocnił się kilkoma zawodnikami. Najbardziej doświadczony z nich, to 36-letni były pomocnik m.in. Legii Warszawa Tomasz Sokołowski. Z drugiej strony chorzowianie zrezygnowali z usług niewiele młodszych od niego Mariusza śrutwy i Krzysztofa Bizackiego, uważanych wręcz za ikony klubu. "Zdecydowała ich forma sportowa. Nie patrzę w metrykę, ale od pewnego czasu prezentują przeciętny poziom drugoligowy" - stwierdził 36-letni Wleciałowski, który grał z obydwoma w Ruchu.
Zdaniem Wleciałowskiego, o awans powinno walczyć kilka drużyn. "Liczyć się będą zapewne także Piast Gliwice, Jagiellonia Białystok, Zagłębie Sosnowiec czy Zawisza Bydgoszcz. Trudno będzie w lidze jak zawsze beniaminkom. Przeskok o klasę nigdy nie jest łatwy. Przewiduję jednak, że nie będzie zespołów zdecydowanie odstających w tabeli lub takich, które będą wyraźnie prowadziły".
Marek Wleciałowski zakończył sportową karierę trzy lata temu z powodu kontuzji kolana. "Pół roku poświęciłem rehabilitacji. Teraz jest już lepiej, gram rekreacyjnie, ale to nie to samo, co piłka zawodowa. Zamierzam skupić się na pracy szkoleniowej. Uczestniczę w kursach organizowanych przez Polski Związek Piłki Nożnej, w ubiegłym roku pojechałem na staż do austriackiego Wackera Tirol Innsbruck. W okresie jesienno-zimowym znów gdzieś udam się dokształcać" - przyznał jeden z najmłodszych trenerów pracujących w klubach pierwszej i drugiej ligi.








