Bramki: 0:1 Grzegorz Bonin (17), 0:2 Marcin Robak (71), 0:3 Paweł Golański (77).
żółta kartka - Arka Gdynia: Radosław Wróblewski.Kolporter Korona: Mariusz Zganiacz.
Sędzia: Marek Ryżek (Piła). Widzów 8 000.
Arka Gdynia: Norbert Witkowski - Grzegorz Jakosz, Krzysztof Sobieraj, Piotr Jawny, Tomasz Sokołowski II - Radosław Wróblewski, Olgierd Moskalewicz, Dariusz Ulanowski (46. Krzysztof Przytuła), Bartosz ława (77. Piotr Bazler), Damian Nawrocik (46. Grzegorz Niciński) - Janusz Dziedzic.
Kolporter Korona: Maciej Mielcarz - Robert Bednarek, Hernani, Veselin Djoković, Paweł Golański - Marcin Kaczmarek, Mariusz Zganiacz (82. Aleksander Kwiek), Hermes, Grzegorz Bonin (85. Jacek Kiełb), Paweł Sasin - Marcin Robak (79. Maciej Kowalczyk).
Piłkarze gdyńskiej Arki kompletnie zawiedli swoich sympatyków w pierwszym meczu sezonu ekstraklasy. Na tle kielczan prezentowali się słabo. Praktycznie wcale nie zagrozili poważnie bramce zespołu Kolportera, mieli poważne problemy ze skonstruowaniem akcji zaczepnych.
Piłkarze Kolportera byli szybsi, grali bardziej agresywnie, umiejętnie korzystali też z licznych błędów piłkarzy z Gdyni.
Najbardziej wyrównany był pierwszy kwadrans gry. Wówczas też gdyński obrońca Krzysztof Sobieraj po rzucie rożnym niezbyt czysto trafił w futbolówkę i ta minęła bramkę.
Za to kilka minut później kielczanie cieszyli się z objęcia prowadzenia. Drogę do bramki Arki znalazł Bonin.
Po stracie gola "arkowcy" zamiast rzucić się do odrabiania strat, z minuty na minutę grali coraz gorzej.
Piłkarze z Kielc mogli wygrać w Gdyni jeszcze wyżej. Idealne okazje zmarnowali m.in. Kaczmarek, który uderzył prosto w Witkowskiego, oraz Hermes - po jego strzale piłka uderzyła w słupek.
Kwestią czasu były kolejne bramki dla Korony. Wreszcie w 71. minucie kielczanie tak ograli defensywę Arki, że Robak znalazł się w sytuacji sam na sam z Witkowskim, której nie omieszkał wykorzystać.
Najładniejszą bramkę meczu zdobył jednak Golański, który sześć minut później silnie uderzył z ponad 20 metrów, a piłka znalazła się w okienku bramki "żółto-niebieskich".
"Przyznam nieskromnie, że łatwo to nam dziś przyszło. Byliśmy dobrze do tego meczu przygotowani. Dwa zgrupowania w Austrii, podczas których graliśmy z wymagającymi rywalami, bardzo nam pomogły. Bardzo szybko odbieraliśmy piłkę. Cieszy mnie, że dyspozycja jest dobra na początku sezonu, jednak najbliższe mecze zweryfikują to" - powiedział po spotkaniu trener Kolportera Korony Ryszard Wieczorek.
"Czuję się jak po lekkim nokaucie. Korona była od nas zespołem lepiej zorganizowanym, dobrze wyprowadzającym kontrataki i trzeba przyznać, że myśmy to zadanie im ułatwiali poprzez dużo niewymuszonych strat. Inaczej wyobrażaliśmy sobie początek sezonu. Możemy się zrehabilitować już w następnym meczu, ale gramy z bardzo silną drużyną (Wisłą Kraków)" - powiedział po spotkaniu szkoleniowiec Arki Wojciech Stawowy








