W piątek meczem broniącego tytułu Bayernu Monachium z Borussią Dortmund rozpocznie się 44. sezon piłkarskiej ekstraklasy Niemiec. W kadrach 18 klubów Bundesligi znajduje się siedmiu Polaków.
Najdłuższym stażem na niemieckich boiskach spośród polskich piłkarzy występujących w ekstraklasie mają Jacek Krzynówek i Artur Wichniarek. Obaj grają w klubach 1. lub 2. Bundesligi od siedmiu lat.
W letniej przerwie 30-letni Krzynówek po raz trzeci podczas pobytu w Niemczech zmienił klub - za 1,3 mln euro przeszedł z Bayeru Leverkusen do VfL Wolfsburg i po raz trzeci będzie pracował z trenerem Klausem Augenthalerem. Rok młodszy Wichniarek będzie walczył o miejsce w składzie Arminii Bielefeld.
Szósty sezon w Bundeslidze zanotuje obrońca Dariusz żuraw, który od 2001 roku jest związany z Hannover 96 i miał do tej pory pewne miejsce w składzie. Wobec odejścia reprezentanta Niemiec Pera Mertesackera do Werderu Brema 33-letni były zawodnik Zagłębia Lubin nadal powinien cieszyć się zaufaniem trenera Petera Neururera.
Trudniej niż w poprzednich rozgrywkach o miejsce w składzie Borussii Dortmund będzie Euzebiuszowi Smolarkowi. Polak był w poprzednim sezonie najskuteczniejszym graczem tej drużyny (13 goli w lidze), ale w lecie do Borussii trafili król strzelców francuskiej ekstraklasy Szwajcar Alexander Frei z Rennes oraz Paragwajczyk Nelson Valdez z Werderu Brema.
O miejsce w podstawowej jedenastce nie powinien natomiast martwić się Tomasz Zdebel, który reprezentuje barwy beniaminka - VfL Bochum i został wybrany kapitanem zespołu.
W drużynie innego beniaminka, Energie Cottbus, będzie występować dwóch Polaków - Mariusz Kukiełka, który trafił tam w lecie z Dynama Drezno oraz najmniej znany kibciom spośród grających w Bundeslidze rodaków Tomasz Bandrowski. 21-letni wchowanek Gwarka Zabrze trafił do Energie trzy lata temu i dopiero w ostatnim sezonie wywalczył sobie miejsce w składzie. Po awansie zaproponowano mu nowy kontrakt.
W klubach Bundesligi występuje też kilku piłkarzy mających polskie korzenie, m.in. Michal Delura z Borussii Moenchengldbach czy Sebastian Tyrala z Borussii Dortmund.
Inny piłkarz polskiego pochodzenia - Lukas Podolski - był bohaterem jednego z najgłośniejszych letnich transferów. 21-letni uczestnik mistrzostw świata za dziesięć milionów euro przeszedł z FC Koeln do Bayernu Monachium.
Mistrzowie Niemiec wydali na transfery najwięcej spośród klubów ekstraklasy, pozyskując m.in. belgijskiego obrońcę Daniela van Buytena z Hamburgera SV. Stracili natomiast reżysera gry Michaela Ballacka, który nie przedłużył kontraktu i będzie występował w Chelsea Londyn.
Na letnich transferach najwięcej zarobił Bayer Leverkusen - 17,3 mln euro. 16 mln trafiło do kasy "Aptekarzy" za Bułgara Dymitara Berbatowa, który przeszedł do Tottnehamu Hotspur.
Do Anglii trafił również czeski pomocnik Borussii Dortmund Tomas Rosicky, który będzie reprezentował barwy londyńskiego Arsenalu. Inne ciekawsze transfery to: Belg Vincent Kompany z Anderlechtu Bruksela do HSV, Kaeruńczyk Pierre Wome z Interu Mediolan do Werderu Brema, Bośniak Serhij Barbarez z HSV do Bayeru Leverkusen, Japończyk Taohiro Takahara z HSV do Eintrachtu Frankfurt, pochodzący z Wybrzeża Kości Słoniowej Boubacar Sanogo z FC Kaiserslautern do Hamburgera SV, Holender Arnold Bruggink z SC Heerenveen do Hannover 96, Grek Sotiros Kyrgiakos z Glasgow Rangers do Eintrachtu, Duńczyk Peter Loevenkrands z Glasgow Rangers do Schalke 04 Gelsenkirchen, Turek Halil Altintop z FC Kaiserslautern do Schalke, reprezentant RPA Steven Pienaar z Ajaksu Amsterdam do Borussii Dortmund i Czech Tomas Galasek z Ajaksu do FC Nuernberg.
łącznie kluby Bundesligi na ponad 140 nowych piłkarzy wydały prawie 90 mln euro.








