Gdzie jest Jewgienij Małkin zastanawiają się zaoceaniczne i rosyjskie media. Rosyjski hokeista w sobotę opuścił w Finlandii przebywającą tam na zgrupowaniu swoją klubową drużynę, Metallurg Magnitogorsk i odleciał za Ocean.
20-letni Małkin zamierza grać w klubie NHL Pittsburgh Penguins, który wybrał go w drafcie 2004 roku.
Okazuje się jednak, że za Oceanem Małkin "zniknął". O miejscu jego pobytu nie wie rosyjski klub, nie wiedzą Pittsburgh Penguins, nie widzą też rodzice - tak przynajmniej twierdzą oficjalnie, odpowiadając na pytania dziennikarzy.
Rąbka tajemnicy uchylił jednak jeden z agentów Małkina, Pat Brisson, który oświadczył dziennikarzowi "The Globe and Mail": "Mogę cię zapewnić, że jest bezpieczny. Więcej nie mogę powiedzieć".
Z hokeistą nie zdołał się skontaktować także jego ojciec, Władimir Małkin (były hokeista Metallurga). "Nie mogę mu wybaczyć tego, co zrobił, ale go rozumiem" - dodał.
Rosyjskie media określiły postępek Małkina jako ucieczkę. Według niektórych, zachował się jak naiwny, mały dzieciak. "Nie potrafię zrozumieć takiego postępowania Małkina. żyjemy w wolnym i demokratycznym kraju, a każdy może opuścić ten kraj w każdym momencie" - powiedział trener reprezentacji Rosji w hokeju na lodzie, Wiaczesław Bykow.
Siergiej Gonczar, grający w NHL, w Toronto Maple Leafs, potwierdził, że Małkin nie krył zamiarów gry w NHL. "Powiedział mi o tym po igrzyskach olimpijskich w Turynie" - dodał. Ale i on nie potrafił wskazać miejsca pobytu młodego hokeisty, powiedział tylko, iż nie ma go w Toronto.
Małkin kilka dni przed opuszczeniem ekipy Metallurga podpisał nowy kontrakt z klubem z Magnitogorska, ale umowę tą, gwarantującą występy w zespole Metallurga do 2008 roku - potem anulował. Ostatecznie umówił się z klubem, że będzie w Magnitogorsku grał przez rok, a potem zostanie tzw. wolnym graczem. Sądząc po jego postępku - zmienił zdanie.
Rosja jest jedyną z czołowych federacji hokejowych IIHF, która nie podpisała umowy z NHL w sprawie transferów zawodników. Rosjanie nie zgadzają się na udział pośredników w zawieraniu umów transferowych, tzn. międzynarodowej federacji hokeja i władz NHL, chcąc uregulować sprawy zmiany barw wyłącznie drogą porozumienia zainteresowanych klubów.
Metallurg generalnie nie sprzeciwiał się przejściu Małkina do Penguins - poszło jednak o pieniądze. Gdyby rosyjski klub rozwiązał sprawę zgodnie z umową IIHF-NHL - oddając Małkina otrzymałby 200 tysięcy dolarów. Rosjanie jednak za transfer spodziewają się od Penguins kwoty dziesięciokrotnie wyższej.
Zdaniem zaoceanicznych mediów oba zainteresowane kluby, Metallurg i Penguins, prowadzą negocjacje w sprawie Małkina. Oba też nie zamierzają obecnie komentować zaistniałej sytuacji.
światowe media informując o ucieczce Małkina przypominają podobną eskapadę innego hokeisty rosyjskiego, Aleksandra Mogilnego. Także 20-letni wówczas Mogilnyj nie wrócił do kraju z mistrzostw świata w Szwecji, w 1989 r., opuszczając reprezentację ZSRR, by grać w hokeja w USA. Z mało znanego zawodnika wkrótce stał się światowej klasy hokeistą, zdobył m.in. w 2000 r. Puchar Stanleya z drużyną New Jersey Devils (grał tu wówczas i Krzysztof Oliwa).
"The Globe and Mail" informuje ponadto, że Małkin nie jest obecnie jedynym rosyjskim hokeistą, który przed nadchodzącym sezonem odmówił gry w rodzimym klubie. Podaje przykład Aleksieja Michnowa i Andrieja Tataruchina, którzy poinformowali Lokomotiw Jarosławl o rezygnacji z gry w jego barwach. Michnow zamierza występować w Edmonton Oilers, Tataruchin - w Calgary Flames.
Obaj w tym roku grali w reprezentacji Rosji w mistrzostwach świata, a Tataruchin ponadto - w turnieju olimpijskim w Turynie.








