Chicago (Inf. wł., CST) - Departament Policji Chicagowskiej rozpoczął akcję przeciwko biznesom sprzedającym wiatrówki , które wyglądają jak prawdziwa broń palna.
William Garriga, właściciel sklepu Divas pod adresem 4758 W. Belmont, powiedział policji, że nie wiedział, iż sprzedaż broni na śrut jest nielegalna w Chicago.
Rzecznik policji chicagowskiej oświadczył, że broń śrutowa wyposażona w laserowe celowniki, może być potraktowana jak prawdziwa broń i stać się przyczyną konfliktu oraz nieszczęścia.
Warto przypomnieć, że niedawno policja chicagowska zastrzeliła w murzyńskim osiedlu Cabrini Green 14-latka uzbrojonego w wiatrówkę wyglądającą jak półautomatyczny pistolet.
Mieszkańcy osiedla wciąż jeszcze urządzają protesty w związku z tym wydarzeniem, ponieważ władze policji uznały, że funkcjonariusz, który strzelał do chłopca, działał w obronie własnej.
Policja chicagowska oświadczyła, że coraz więcej wiatrówek wyglądających jak prawdziwa broń przynoszonych jest do szkoły.
Władze chicagowskiej oświaty publicznej przypominają, że za przyniesienie wiatrówki do szkoły grozi dyscyplinarne wyrzucenie z niej.
Właściciel sklepu Divas powiedział policji, że sprzedał ostatnio osiem wiatrówek.
Policja zaapelowała za pośrednictwem mediów do nabywców wiatrówek o zwrócenie ich.
W zeszły czwartek policja otrzymała meldunek od mieszkańców północno-zachodniej dzielnicy o kolejnym uzbrojonym nastolatku.
śledztwo wykazało, że 13-latek nabył wiatrówkę stanowiącą imitację 9-milimetrowego pistoletu. Dla odróżnienia od prawdziwej broni producent wyposażył wiatrówkę w pomarańczowe zakończenie lufy.
Policja podkreśliła, że wiatrówka używana przez nastolatka 7 sierpnia br. w Cabrini Green nie miała pomarańczowej końcówki.
(ao)
Policja tępi wiatrówki
- 08/28/2006 05:02 PM
Reklama








