Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 17 grudnia 2025 07:08

Piłkarze Górnika Zabrze pod ziemią

Piłkarze i trenerzy Górnika Zabrze zjechali w poniedziałek pod ziemię w kopalni "Makoszowy". "Byłem na dole pierwszy, i - daj Boże ostatni - raz w życiu. To duży szok" - powiedział po wyjeździe na powierzchnię trener Marek Motyka.


Decyzję o takiej formie mobilizacji zespołu podjęli szefowie klubu po niedawnej porażce z czwartoligową Koszarawą żywiec 2:4 w sparingu. "Wycieczka" miała pokazać piłkarzom, w jakich warunkach pracują ich kibice.


"Zawsze wyobrażaliśmy sobie górnika w galowym mundurze, z orderami i czapką z piórami. A tu ciemność, gorąco i strasznie ciężka praca. Ledwo szedłem niosąc tylko niezbędny ekwipunek. A ci ludzie tam pracują. A kiedy dowiedziałem się ile zarabiają - to jestem szczęśliwy, że mam inny zawód. Piłkarze też w większości byli na dole pierwszy raz. Zobaczyli, w jakich warunkach pracują ludzie płacący potem za bilety na nasze mecze. Byliśmy bardzo przestraszeni. W ciemnym chodniku ktoś nas pozdrawiał, żartował, życzył powodzenia w najbliższym spotkaniu. Nikogo nie było widać tylko same oczy. Jestem tak zmęczony, jakbym trenował dwa dni bez przerwy" - relacjonował Motyka.


Razem z zawodnikami zjechał na dół prezes klubu Eugeniusz Postolski. Dla niego jednak nie była to żadna nowość. Przez całą dotychczasową zawodową pracę związany był z górnictwem.


Na początku sierpnia trener krakowskiej Wisły, Dan Petrescu także zorganizował swojej drużynie wycieczkę do zakładu pracy - piłkarze byli zapoznali się z fabryką kabli w Krakowie.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama