Płyta Szepty i wyznania, Suita miłosna jest nową pozycją na chicagowskim rynku artystycznym.
Trójka jej twórców to aktorzy: Elżbieta KochanowskaMichalik i Ryszard GajewskiGębka oraz autor muzyki i nagrania, Mieczysław Bochnak.
Nagranie poezji to odważne przedsięwzięcie. Sądząc po repertuarze teatralnym prezentowanym polonijnej publiczności w Chicago, a pewnie i w innych skupiskach rodaków, wzięcie ma to, przy czym można się pośmiać; im głośniej, tym lepiej. Poezja zwłaszcza liryczna takich autorów, jak Bolesław Leśmian, Adam Asnyk, Maria PawlikowskaJasnorzewska, Konstanty Ildefons Gałczyński, Adam Mickiewicz czy Halina Poświatowska, tej moż liwości nie stwarza, gdyby nawet artyści mieli na to ochotę.
Można się więc domyślać, że "Szepty i wyznania" skierowane są do dość wąskiego grona odbiorców, preferujących sztukę cichą, skupioną i nastrojową.
Recytujący poezję aktorzy dali się poznać kilka lat temu jako artystyczni partnerzy w "Scenach z życia kochanków", scenicznej adaptacji sztuki Bernarda Sladera. Cały czas sami na scenie, przekonująco pokazali, że istnieje między nimi to, co Amerykanie nazywają "chemią" między ludźmi.
Wykorzystują to teraz na płycie, której scenariusz prezentuje wiersze poetów z różnych epok w taki sposób, że stanowią rodzaj dialogu między kochankami. Jest to dialog rozpięty na całej gamie uczuć od zwiewnej liryki aż do erotyki bardzo zmysłowej i bardzo cielesnej.
Znakomicie współgra z poezją warstwa muzyczna, na którą składają się "Suita miłosna" i fragmenty z "3 Seasons" Bochnaka. Muzyka towarzyszy tekstom, wzmacniając barwę słowa, ale nigdy nie odsuwając go na dalszy plan.
Szkoda, że do tego repertuaru został włączony jako finałowy, pozostający w pamięci akord, Leśmianowski horror erotyczny "Zaloty". Niezależ nie od aktorskiej interpre tacji utwór ten może na dłuższy czas zniechęcić wrażliwego odbiorcę do aktywności w dziedzinie tytułowych "zalotów". Niechże będzie to wybaczone Leśmianowi. Wybaczmy i my autorom płyty.
Wybaczmy im też okładkę. Jej tło stanowią fotografie półnagich i nagich kobiet w stylu wskazującym na początek XX wieku. W czasach, kiedy powstawały, były wyzywające, a nawet ocierały się o pornografię. Dziś są tylko śmieszne; sugerują dystans i przymrużenie oka na szepty i wyznania.
Ufam, że te dwie krytyczne uwagi nie zaważą na ocenie całości. Płyta właśnie wcho dzi do sprzedaży i z pewnością znajdzie wielu wdzięcznych słuchaczy.
Krystyna Cygielska
Szepty i wyznania
- 09/14/2006 05:08 PM
Reklama








