Miss Kanady, urodzona w Polsce, Małgorzata Majewska zwyciężyła w rozegranym w Giżycku konkursie Miss Sport Women. Jednym z arbitrów był wicemistrz Europy w biegu na 400 m przez płotki Marek Plawgo. Sędziować miał także medalista mistrzostw świata w windsurfingu Wojciech Brzozowski, ale ... stracił głowę na widok ponad setki finalistek Miss World 2006.
"Jak zobaczyłem tyle pięknych dziewcząt, nie byłem w stanie skupić się na sędziowaniu. Wolałem w nimi porozmawiać, i przyznam, że było o czym" - wyjawił Brzozowski. Dodał, że jego faworytkami są Miss Wenezueli, Kajmanów i Brazylii.
Zawody sportowe, w których wzięły udział uczestniczki konkursu Miss World zorganizowano w trzecim dniu ich pobytu w Centralnym Ośrodku Sportu w Giżycku. Jego kierowniczka Anna Skrzypczyk powiedziała, że była mile zaskoczona wielce pozytywnymi opiniami, jakie wyrażały dziewczęta - zarówno o samym ośrodku, jak i pięknie mazurskiej krainy.
Zwyciężczyni sportowej rywalizacji, 24-letnia Małgorzata Majewska, specjalistka branży media i marketing, została tym samym zakwalifikowana do ścisłego finału Miss World, który 30 września odbędzie się w Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie.
Małgorzata Majewska, uznana za najpiękniejszą kobietę w Kanadzie, ma 181 cm wzrostu. Trenuje siatkówkę od szkoły podstawowej. W ostatnich dwóch miesiącach przerwała treningi, bowiem musiała skoncentrować się na przygotowaniach do Miss World. Na parkiecie radzi sobie tak dobrze, że otrzymała stypendium w Temple University w Filadelfii, jednej z elitarnych uczelni w USA.
"Uwielbiam siatkówkę, ale w barwach Kanady grać nie będę. Chętnie przyjmę za to ofertę z Polski, która jest moją drugą ojczyzną. W Warszawie mieszka moja kochana babcia, zawsze chętnie wracam do Polski" - powiedziała Majewska. W szkole średniej grała w drużynie Peel Select w Brampton, a potem w Ontario Team. Ostatnio występowała w Toronto Heat.
Drugie miejsce w konkursie Miss Sport Women zajęła Thebyam Carrion Alvarez z Portoryko, a trzecie Liga Meintarte z Litwy. Miss Polonia Marzena Cieślik nie weszła do 24-osobowego finału.
W eliminacjach kobiety wykonywały pajacykowe podskoki, ćwiczenia na mięśnie brzucha, "pompki", step (wchodzenie na podest) oraz sekwencję gimnastyczną. Natomiast w finale rywalizowały w trzech konkurencjach: cykloergometrze, biegu na 100 m i skoku w dal.
"Patrzyłem na dziewczęta dwoma oczami - powiedział Marek Plawgo. - Jednym jako mężczyzna, drugim jako sędzia. Oczywiście piękno jest kwestią gustu. Na mój, jedynie 10, góra 20 procent z grona kandydatek do tytułu Miss World jest po prostu bajeczna. Pozostałe są o przeciętnej urodzie, czym jestem zaskoczony. Inaczej bowiem wyglądają na zdjęciach czy w telewizji niż w naturze. W sporcie nie ma miejsca na makijaże, a tu, w Giżycku była chyba jedyna okazja by zobaczyć +miski+ bez upiększeń".
Jak przyznał w rozmowie z PAP rekordzista Polski na 400 m ppł, rozczarowała go bardzo niska sprawność kobiet. "One są po prostu niesprawne generalnie, z wyjątkiem kilku rodzynków. Odniosłem wrażenie, że nigdy ze sportem, tym dla zdrowia, lepszej kondycji czy sylwetki, nie miały nic wspólnego. A smukłe sylwetki wyrzeźbiły nie poprzez ćwiczenia lecz wyłącznie dietą.
Marek Plawgo zaskoczony był także tym, że większość młodych dziewcząt (średnia 18 lat) biegła 100 m bardzo wolno - 18 sekund a zaledwie kilka miało czasy w graniach 15-16 sekund. Natomiast przy skoku w dal sędziowie drżeli, by kandydatki do tytułu Miss World nie zrobiły sobie krzywdy...








