Dwie aktorki Teatru Miejskiego, ekspedientki i nauczycielki zgłosiły się na pierwszy trening Bydgoskiego Klubu Wioślarek, który w sobotę obchodził 80-lecie powstania.
"Klub założyli mężczyźni z Bydgoskiego Towarzystwa Wioślarskiego - powiedziała PAP wiceprezes BKW Jolanta Jabłońska. - Po ogłoszeniu w miejscowej gazecie chęć uprawiania wioślarstwa wyraziło 78 pań. Panowie przerazili się. Mówili po co mamy w towarzystwie kobiet rozmawiać o swoich żonach i kochankach. Zamiast je przyjąć do BTW, założyli BKW."
Zaangażowanie Irminy Molskiej-Schillakowej, Nelli Walczykowej czy Marty Malinowskiej doprowadziło m.in. do wybudowania przystani i wprowadzenia wioślarstwa do programu mistrzostw Polski.
"Panie organizowały rauty i jasełka, na których zbierały pieniądze - mówi wiceprezes Jabłońska. - Przystań powstała w 1937 roku ze składek i darowizn. Były m.in. wspomagania z Wilna i Deutsche Banku."
Wioślarki z BKW mocno zaangażowały się w walkę o włączenie wioślarstwa kobiecego do programu mistrzostw Polski. "Na sejmiku w 1930 roku w Warszawie tak długo na zmianę przemawiały, że zniecierpliwieni panowie w końcu wyrazili zgodę" - mówi Jolanta Jabłońska.
Wiceprezes BKW podkreśla, że "wyłącznie kobiece kluby wioślarskie istniały w Kaliszu, Poznaniu i Warszawie, ale ten jeden do obecnych czasów przetrwał tylko w Bydgoszczy."
Przez 80 lat istnienia różnie "bekawiankom" powodziło się. W ostatnim okresie widać wyraźne znaki rozwoju. Młodziczki pokazały się w mistrzostwach PZTW. Jest klasa sportowa w Gimnazjum nr 23. Jej męską częścią zaopiekował się Zawisza.
Jaka była rola mężczyzn w 80-letniej historii Bydgoskiego Klubu Wioślarskiego? Panie same łódek na brzeg nie wciągały.
"Wielką rolę odegrał generał Wiktor Thommee, przedwojenny dowódca 15. dywizji piechoty - mówi Jolanta Jabłońska. - Oglądał wioślarki pływające na torze regatowym, jadąc wzdłuż niego na białym koniu. Po regatach wypłacał premie ze swojej kasy."








