Osoby współpracujące z prokuraturą i pomagające w wyjaśnieniu afery korupcyjnej w polskim futbolu mogą liczyć na łagodniejsze sankcje ze strony PZPN - poinformował wiceprzewodniczący Wydziału Dyscypliny Jacek Kryszczuk. Modyfikacja związkowych przepisów nie będzie jednak dotyczyć sędziów i obserwatorów.
"Podczas spotkania z prokuratorami prowadzącymi śledztwo w sprawie korupcji w polskiej piłce ustaliliśmy, że zmienione zostaną pewne przepisy, które zróżnicują zakres odpowiedzialności osób oskarżonych o przestępstwa korupcyjne" - powiedział Jacek Kryszczuk.
"Do tej pory Wydział Dyscypliny PZPN zawieszał do czasu zakończenia prowadzenia śledztwa przez prokuraturę wszystkie osoby, którym postawiono zarzuty korupcyjne. Zmiany w przepisach PZPN, które powinny zostać przeprowadzone do końca miesiąca spowodują, że będziemy mogli zróżnicować środek zapobiegawczy, uwzględniając chęć współpracy oskarżonych z prokuraturą i pomoc w wyjaśnieniu afery korupcyjnej" - dodał podkreślając, że na ulgowe traktowanie nie będą mogli liczyć sędziowie i obserwatorzy.
"Po uzgodnieniach z prokuraturą chcemy zachęcić ludzi, którzy mają coś na sumieniu, a którzy boją się np. dożywotniej dyskwalifikacji, by ujawnili posiadane informacje. Chodzi głównie o piłkarzy, ale też trenerów czy działaczy. Jeżeli współpracując z prokuraturą nie zostaną zawieszeni, to tylko od woli prezesów klubów zależy czy ich zatrudnią. Dla sędziów i obserwatorów wyjątków jednak nie będzie" - przyznał Kryszczuk.
Dodał, że w wyniku wymiany informacji między PZPN a prokuraturą, śledczy zainteresowali się kilkunastoma doniesieniami związku o możliwość popełnienia przestępstwa, które zostały umorzone przez organy ścigania.
"Teraz prokuratorzy wrocławscy mają znacznie większą wiedzą o korupcji w futbolu i jeszcze raz przeanalizują mecze, które zdaniem PZPN mogły zostać rozstrzygnięte nieuczciwie" - dodał wiceprzewodniczący Wydziału Dyscypliny.








