Szwed Lennart Johansson rozpoczyna walkę o piątą, ostatnią kadencję, na stanowisku przewodniczącego Europejskiej Unii Piłkarskiej. Jego kontrkandydatem jest Francuz Michel Platini.
Johansson, który w niedzielę skończy 77 lat, ogłosił w czwartek w Londynie swój manifest wyborczy. Jego cele na kolejne cztery lata to m.in. usprawnienie zarządzania ligowymi rozgrywkami europejskimi, większa przejrzystość gospodarowania środkami przez kluby, bardziej zdecydowana walka z ustawianiem meczów, dopingiem i rasizmem na stadionach.
Szwed chce także wprowadzić ogólnoeuropejski regulamin działalności agentów piłkarskich oraz stawić czoła problemowi obstawiania wyników spotkań przez zawodników w zakładach bukmacherskich.
Rozpoczynając kampanię wyborczą Johansson powiedział, że zależy mu na "dokończeniu misji". O kontrkandydacie, Platinim wypowiadał się w samych superlatywach.
"Nie zamierzam go krytykować. Był znakomitym piłkarzem, dobrym trenerem i organizatorem mistrzostw świata w 1998 roku. Ale ja stałem na czele komitetów organizacyjnych czterech mistrzostw świata i też wiem co nieco o zarządzaniu" - mówił Szwed, stojący na czele UEFA od 1990 roku.
Właśnie większe doświadczenie uznał za wartość, która powinna przeważyć na jego korzyść w wyborach zaplanowanych na 27 stycznia przyszłego roku.
"Kiedy patrzę w przeszłość, jestem dumny z tego, co udało się osiągnąć. Mam wsparcie przewodniczącego FIFA Seppa Blattera i wielu krajów członkowskich stowarzyszonych w UEFA, które prosiły mnie o ponowne kandydowanie" - podkreślił Johansson.
Zapytany przez dziennikarzy o swój największy sukces w ciągu ostatnich 16 lat Szwed bez wahania wymienił zreformowanie rozgrywek Ligi Mistrzów, które od momentu inauguracji w 1992 roku przyniosły UEFA ponad 5 miliardów dochodu.
Jeszcze w styczniu Johansson, który w przeszłości dwukrotnie pokonał raka, nie chciał kandydować na kolejną kadencję. Zdanie zmienił w kwietniu. Mówiąc w czwartek o swoim zdrowiu stwierdził, że od pięciu lat "tej choroby nie ma w jego życiu".
"Widziałem 54-latków, którzy wyglądali staro. Ale popatrzmy na kogoś takiego jak były szef FIFA Joao Havelange, który ma 90 lat i ciągle jest zdrów jak ryba" - podkreślił działacz.
Inauguracja kampanii właśnie w Londynie przyniosła efekt w deklaracji, że Anglia może liczyć na jego wsparcie w organizacji mistrzostw świata w 2018 roku. Anglicy, którzy przegrali walkę o miano gospodarza Mś 2006, niedawno wyrazili chęć goszczenia turnieju za 12 lat.
Szwed stwierdził, że najbliższe mistrzostwa świata odbędą się w Afryce Południowej (RPA), kolejne w Ameryce Południowej, więc są bardzo duże szanse, aby te w 2018 roku zostały zorganizowane w Europie. Pomysł, że co trzeci turniej powinien gościć Stary Kontynent, cieszy się poparciem wielu światowych federacji








