Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 16 grudnia 2025 06:10

Belgijscy kibice na siedząco, polscy na stojąco

Grający w Brukseli przeciwko Belgii polscy piłkarze mogli czuć się w tym meczu jak na swoim stadionie. Na trybunach obiektu Roi Baudoina było słychać tylko polskich kibiców, którzy ze stolicy Belgii wywiozą miłe wspomnienia.


Kibice podopiecznych Leo Beenhakkera bardzo licznie przybyli na to spotkanie. Zajęli wszystkie sektory za jedną z bramek, około 1/3 całej trybuny na stadionie. Było ich około 15 tysięcy.


Kibice belgijscy nie wywiesili żadnych flag. Natomiast w części polskiej wisiały transparenty wielu polskich miejscowości - Kalisza, Opola, Sosnowca, Legnicy, Głogowa, Gdynii, Leszna, Radomia, Wrocławia i wielu innych. Powiewały polskie flagi, uniesione były biało-czerwone szaliki.


Niemal od samego początku spotkania słychać było tylko polskich kibiców, którzy stworzyli potężny doping "biało- czerwonym". To z polskich sektorów, gdzie nikt nie siedział, słychać było owacje, gwizdy, krzyki radości i jęki zawodu. Kibice belgijscy oglądali to spotkanie w ciszy, spokojnie siedząc na swoich miejscach.


Po raz pierwszy prawdziwy szał radości wśród polskich fanów wybuchł w 19. minucie, po celnym strzale Radosława Matusiaka, który zdobył zwycięską bramkę. Potem słychać było gromkie "Jeszcze jeden" i "Polacy, my chcemy gola". życzenie to bliskie było spełnienia, gdy Euzebiusz Smolarek minimalnie nie trafił - radosny krzyk nadziei szybko zamienił się w jęk zawodu.


Miejscowi kibice nie byli w stanie zagłuszyć polskich, nawet nie silili się na większy doping. Nawet gdy zespół gospodarzy zagrażał polskiej bramce, co rzadko się zdarzało, fani "Czerwonych Diabłów" nie mogli przebić siłą głosu Polaków. Jedynie w jednym z belgijskich sektorów kilkudziesięcioosobowa grupka z instrumentami muzycznymi próbowała czasami poderwać swoich ulubieńców do ataku.


Polscy piłkarze bez wątpliwości mogli czuć się jak na swoim stadionie. Kibice z Polski próbowali cały czas podtrzymywać w nich to wrażenie, skandując m.in. "Gramy u siebie" i śpiewając hymn narodowy. Nie zapomnieli także o wdzięczności, pierwszy raz gromkie "Dziękuję" rozległo się, gdy z boiska schodził Maciej żurawski, zmieniony przez łukasza Gargułę. Tak samo było przy kolejnych zmianach w polskiej drużynie. A najgłośniejsze podziękowania otrzymali wszyscy podopieczni Leo Beenhakkera po ostatnim gwizdku sędziego. Podziękowania za cenne zwycięstwo.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama